Tną co chcą i jak chcą
Posiedzenia samorządu w Kornowacu na ogół charakteryzują się bardzo spokojnym przebiegiem. Sesje są krótkie, radni realizują skrupulatnie porządek obrad, a głosowania z reguły są jednomyślne. To jednak zaczyna się zmieniać, a przedstawiciele mieszkańców podejmują coraz to dłuższe dyskusje. Pojawia sie także coraz więcej interpelacji.
Na ostatniej sesji wstał reprezentujący Łańce Norbert Pientka, zgłaszając sprawę, której był naocznym świadkiem. Opowiedział o bulwersującej go wycince drzew na terenie wsi. – Na polu za siedzibą straży rosły sobie brzozy. Patrzę, a tu panowie z pilarkami wycinają je w najlepsze, jak chcą. Ja wiem, że to grunt orny, ale to prosta droga do unicestwienia lasu. Ktoś musi za to beknąć – stwierdził Pientka, sugerując, że wycinający działali bez zezwolenia.
Wójt Józef Stukator poinformował radnego, że „jego ludzie rozeznają sprawę i konsekwencje zostaną wyciągnięte”.
(ma.w)