Kogo interesuje strefa?
RSS Nasze Miasto dokonało czwartej odsłony swej Akademii Społeczno-Gospodarczej. Jej bohater jako mówca przebił parokrotnie nudziarzy polityków czy Włocha Brolliego, ale zainteresowanych wysłuchaniem Piotra Wojaczka – szefa katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej było zawstydzająco mało. Ekspert, dla którego partnerem są politycy z rządu, prezydenci miast czy członkowie zarządów wielkich koncernów przyjechał raptem do 10 młodych ludzi, dojrzałego menadżera i 3 dziennikarzy. A parę godzin wcześniej w Rybniku słuchało go 70 osób na seminarium biznesowym pod patronatem prezydenta.
Wojaczek jako argument podstawowy do starań o strefę podał „pasję i determinację władz”. – Prezydent przy porannym goleniu musi wpaść na pomył, że chce mieć u siebie Microsoft. I dążyć do celu za pomocą środków – wyjaśnił gość NaM. Przyznał też, że o strefę mogą się starać przede wszystkim miasta z co najmniej 10 procentowym bezrobociem, choć akurat w Katowicach wynosi ono tylko 4 % (w Raciborzu 5,6%).
(ma.w)