Orzeł i mrówka
Koalicyjny radny widzi dla siebie rolę wizjonera miejskiego, w opozycji dostrzegając przymioty jedynie pracowitego owada.
Na każdym posiedzeniu komisji, w których zasiada radny Marcin Fica, pojawiają się jego zapytania do prezydenta o różnego rodzaju usterki na terenie miasta. A to lampa nie świeci, a to woda w kałużach stoi, bo droga dziurawa. Ostatnio rajca nie daje spokoju władzy w temacie usychającego drzewa na skwerze księdza Pieczki, obok placu Długosza. Uwaga Ficy na ten temat została zgłoszona pod koniec obrad komisji gospodarki w miejscu na interpelacje i wolne wnioski.
Tematyka wystąpienia radnego Oblicz zirytowała wiceprzewodniczącego rady Artura Jarosza. – Mam prośbę do szanownych kolegów radnych, by właściwie postrzegali swe funkcje i byli dla miasta orłem zamiast mrówką. Powinniśmy się skupiać na zagadnieniach dotyczących rozwoju tego miasta, a nie na suchym drzewie – stwierdził stanowczo.
Fica nie odniósł się do uszczypliwej uwagi kolegi z rady, a prezydent wyjaśnił, że drzewu zanim uschnie potrzebna jest zgoda starosty na wycinkę.
(ma.w)