Przede wszystkim zagłosujcie
– To chyba wybory w afrykańskiej Namibii a nie do Brukseli – zażartował w upalny wieczór Marek Migalski, witając się w hotelu Ragos z uczestnikami spotkania wyborczego. Przyszły 22 osoby, w większości dojrzałe wiekowo. Jedna z nich przedstawiła się jako „jedyny PiS-owiec na sali”. Aktywni byli młodzi – matrzurzyści z I LO deklarowali, że zagłosują na Migalskiego.
Doktor politologii apelował parokrotnie, by raciborzanie poszli głosować. – Przy niskiej frekwencji wasz głos będzie się liczył potrójnie – uśmiechał się gość, dodając, że „najlepiej głos oddać na listę PiS”.
Marek Migalski dyskutował dużo o historii, twierdząc, że rząd PO zaniedbuje „pamięć narodową”. – Władze nie reagują po oburzającej publikacji niemieckiego tygodnika o współudziale Polaków w zagładzie Żydów podczas II wojny światowej. Za 200 lat ktoś przeczyta o tym incydencie i dowie się, że oskarżeniom nikt nie zaprzeczył, więc coś pewnie było na rzeczy – mówił kandydat.
Po spotkaniu przyznał, że w tak skromnym gronie jeszcze się nie promował. Towarzyszył mu Dariusz Oleszowski, członek sztabu wyborczego i sąsiad Migalskiego z Szymocic.
(ma.w)