Nie ma chętnych na szalety
Za obecnej kadencji samorządu byłe ubikacje miejskie w parku przy ulicy Bema odświeżono i przygotowano dla potencjalnego inwestora bądź dzierżawcy. W porównaniu do stanu sprzed tych prac obecnie obiekt wygląda kwitnąco. Dla radnego Tomasza Kusego to jednak za mało, więc zapytał na sesji prezydenta Raciborza, czy ma on jakąś koncepcję na zagospodarowanie tego fragmentu parku im. Miasta Roth.
– Próbowałem przekonać właściciela NOT-u, by urządził tam ogródek piwny, ale wystarcza mu ten przy lokalu. Innych chętnych jak dotąd nie było, choć nadal czekamy i szukamy takich. Na pewno nie przywrócimy tam funkcji szaletów miejskich, bo to zbyt kosztowna inwestycja – stwierdził Mirosław Lenk.
Przy okazji podzielił się z radnymi informacją o zainteresowaniu parkiem firmy urządzającej „spacer po wodzie”. Odbywa się on przy użyciu wielkiej, przezroczystej kuli. Spacerujący jest w jej środku. – Staw jest płytki, nikt nam tam nie utonie – uspokajał prezydent. Aktualnie ofertę przedsiębiorcy analizuje Wydział Gospodarki Miejskiej. Jego naczelnik Urszula Sobocińska powiedziała na sesji, że prawdopodobnie wyda zgodę na taką działalność.
(ma.w)