Warto wspierać nasz sport
Podczas spotkania zachęcano i rozmawiano o pozytywach płynących z finansowej pomocy dla sportowych klubów Raciborza i okolic.
I Forum Sportowe odbyło się 21 maja przy ul. Zamkowej. Podczas spotkania prezydent Mirosław Lenk przedstawił przybyłym gościom okazałą listę oraz sukcesy okolicznych klubów sportowych, rozmawiano także o dokonanych, jak i planowanych budowach sportowych obiektów w naszym mieście. – Sport, jak wiadomo, nie jest zbyt dochodową formą działalności i wielu raciborskim klubom ciężko jest funkcjonować tylko w swoim zakresie. Szukamy więc różnych sposobów, aby wspierać raciborski sport, ponieważ gmina również nie zawsze może w pełni wspomóc okoliczne kluby, które odnoszą często wspaniałe sukcesy. Przykładem jest choćby piłkarska liga kobiet, w której ekipa RTP Unii wywalczyła Mistrzostwo Polski. My oczywiście podziękowaliśmy bardzo w imieniu mieszkańców za takie osiągnięcie, jednak gra na takim poziomie łączy się już z dużymi kosztami. To samo dotyczy także innych klubów sportowych i właśnie ideą takiego spotkania jest wspólna rozmowa prezesów klubów, jak i przedstawicieli raciborskich przedsiębiorstw i spółek – przyznaje prezydent Mirosław Lenk.
Nie zabrakło przedstawicieli dużych raciborskich klubów sportowych i firm, m.in. prezesa MKZ Unii R-rz Grzegorza Pieronkiewcza, trenera zapaśniczej reprezentacji Polski Ryszarda Wolnego, prezesa RTP Unii Racibórz Remigiusza Trawińskiego, prezesa zarządu Rafako Eugeniusza Myszki, właściciela restauracji Braxton Romana Makulika i wielu innych.
O finansowe wsparcie prosili także przedstawiciele mniejszych klubów sportowych, w tym trener i zawodnicy raciborskiego klubu Łamator Jiu-Jitsu.
– Myślę, że dzięki takim spotkaniom można nawiązać wiele pożytecznych umów sponsorskich i to cieszy. Z resztą wielu przybyłych na spotkanie prezesów firm od lat angażuje się i wpiera finansowo raciborski sport. Jak najbardziej zachęcam wszystkie przedsiębiorstwa do pomocy naszym sportowcom. Staramy się udowodnić i pokazać, że aby utrzymać nasz sport, nie potrzeba bardzo dużej ilości gotówki. Czasami wystarczy kilkaset złotych dla jakiegoś małego klubu i jest to dla nich naprawdę wielki „zastrzyk” pieniędzy, a w sportach już bardziej kwalifikowanych gmina wraz z dużymi zakładami starają się wspólnie dać sobie radę – kończy Mirosław Lenk.
(asr)