Pomagali jak umieli nawet własną krwią
Akcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wspierać można było także poprzez oddawanie krwi w Stacjach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu i w Jastrzębiu Zdroju, a także w poszczególnych miastach, w instytucjach specjalnie na ten dzień dostosowanych do poboru krwi, m.in. w: Rybniku Niedobczycach w kościele pw. Serca Pana Jezusa, Domu Kultury w Leszczynach, Urzędzie Stanu Cywilnego w Wodzisławiu Śląskim i w Hali Sportowej w Żorach.
Ambulans do poboru krwi stał w Rydułtowach przy Urzędzie Stanu Cywilnego i przy kościele w dzielnicy Orłowiec. Pod koniec dnia statystyki wykazały, że krew oddało około 400 osób, z tego pobrano ponad 170 litrów krwi i około 9 litrów osocza. Stacje krwiodawstwa przyłączyły się do akcji Jurka Owsiaka po raz kolejny i po raz kolejny zgłosili się honorowi dawcy krwi. Nie zabrakło też nowych dawców, którzy po raz pierwszy postanowili oddać swoją krew. Jak mówi lekarz kwalifikujący do oddania krwi w stacji krwiodawstwa w Raciborzu, nie każdy pacjent mógł oddać krew tego dnia – niektórzy nie spełniali wymogów wagowych, czy też zdrowotnych. Liczą się jednak dobre chęci i gest samych zainteresowanych. Krew natomiast można oddać w każdym innym dniu, gdyż zawsze będzie potrzebna.
Pieniądze zbierane do puszek, czy krew oddawana w stacjach poboru – zarówno jedna jak i druga forma mają pomóc dzieciom cierpiącym na choroby nowotworowe. Bez względu na to, czy wrzuciliśmy do skarbonki kilka złotych czy oddaliśmy cząstkę siebie jest to dar, który można będzie ofiarować ponownie w przyszłym roku i w kolejnych latach. Dar, którego się nie mierzy, a za który ktoś będzie nam bardzo wdzięczny.
(op)