Najpierw zrobią dach, potem pomyślą nad resztą
Ośrodek Zdrowia w Turzu czeka na remont.
O placówce tej swego czasu wiele się mówiło. Mieszkańcy Turza, Rudy, Budzisk i Siedlisk, bo właśnie te cztery miejscowości korzystają z ośrodka, obawiali się jego zamknięcia i uciążliwych dojazdów do Kuźni. Ludzie żywo protestowali przeciwko skróceniu czasu pracy ośrodka. Władze gminy miały twardy orzech do zgryzienia, bo gabinety mieszczą się na piętrze i o jakimkolwiek przystosowaniu tej instytucji do potrzeb osób niepełnosprawnych trudno mówić. Pojawiła się m.in. propozycja przeniesienia ośrodka do budynku byłej „agronomówki”. Decyzję dotyczącą dalszych losów ośrodka trzeba będzie wkrótce podjąć, bo zgodnie z wytycznymi ministra zdrowia do końca 2012 r. wszystkie tego typu placówki muszą spełniać określone wymogi, w tym przystosowanie do potrzeb niepełnosprawnych. – Powierzchnia ośrodka w Turzu jest zbyt mała i póki co nie spełnia wymogów, aby zapewnić tam odpowiednie warunki. Wiemy jednak, że przygotowywane jest rozporządzenie ministra zdrowia, które zakłada inne normy. Gdyby weszło w życie, pozwoliłoby na dalsze świadczenie usług w Turzu, bez konieczności powiększania powierzchni. Czekamy więc, bo doszliśmy do wniosku, że nie ma co wyprzedzać pewnych działań, inaczej musielibyśmy wyprowadzić się stamtąd – wyjaśnia burmistrz Rita Serafin.
Największym problemem jest tymczasem przeciekający dach budynku. – Zdiagnozujemy jak to wygląda, a następnie określimy zakres remontu. Wprawdzie nie mamy na ten rok zarezerwowanych w budżecie pieniędzy na ten cel, ale logika nakazuje, żeby jak najszybciej to naprawić. Trzeba będzie znaleźć środki na to – zapowiada burmistrz.
(e.Ż)