Muzyka otwierała drzwi i serca Indian
W „podróż marzeń” do Ameryki Południowej, 5 marca, zabrał przybyłych tego dnia do MOKSiR Aleksander Danyluk.
O życiu, w którym czas zatrzymał się w miejscu, indiańskiej mentalności, kulturze, budowlach opowiadał Aleksander Danyluk – miłośnik i propagator kultury Indian, a także jeden z czołowych specjalistów od rękodzieła i tańców północno- i południowoamerykańskich. Nie był to typowy pokaz slajdów. Przybyli mogli poczuć klimat dalekich krajów słuchając indiańskich śpiewów i gry na egzotycznych instrumentach. Całości dopełniały elementy tradycyjnego stroju i wiszące na ścianie malowidła na skórach zwierzęcych. Podróżnik przed dwoma laty spędził trzy miesiące w Ameryce Południowej. – To była magiczna podróż, o której zawsze marzyłem. Wiązała się sciśle z muzyką, bo muzyka otwierała drzwi do każdego domu – mówił Danyluk. Z jego opowieści powoli wyłaniał się obraz Indian jako otwartych, wesołych, skromnych ludzi, którzy żyją zupełnie innym rytmem niż Europejczycy. Ludzi, którym rzeczy nie są potrzebne do szczęścia, gór, przy których Tatry to małe pagórki i społeczeństwa, w którym legalna jest koka. – Indianie mówią, że kokę stworzył Bóg, a kokainę diabeł – mówił podróżnik, który jest też członkiem Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Indian, właścicielem największej w Europie kolekcji rzemiosła i instrumentów muzycznych Indian oraz założycielem wioski indiańskiej w Stanicy.
Jaką radę ma podróżnik dla tych, którzy marzą o dalekich wyprawach? – Nie bać się i jechać, oczywiście jeśli nie są to miejsca, o których wiemy, że jest tam niebezpiecznie – odpowiada. – Można jechać i na drugi koniec świata. Jak człowiek podchodzi do innych z otwartym sercem, to ludzie zawsze dobrze go przyjmą, bez względu na kolor skóry – dodaje.
Pokazy slajdów odbywają się w Kuźni w każdy pierwszy piątek miesiąca. Jako pierwszy gościł tu Leszek Szczasny. – Slajdowiska organizowaliśmy z Dawidem Wacławczykiem w Rosynancie. Dla mnie było oczywiste, że w Kuźni będę robił coś w tym kierunku – mówi Michał Fita, dyrektor MOKSiR. – Temat jest o tyle ciekawy, że zawsze znajdą się chętni, bez względu na to czy w Kuźni czy w Raciborzu – dodaje. Następnym gościem MOKSiR-u będzie prawdopodobnie Piotr Dominiak.
(e.Ż)