Złoty kłos musi wrócić!
Od lutowej sesji samorządu z Krzyżanowic wójt Leonard Fulneczek ma do wypełnienia nową misję.
Miejscowy skarb, dziedzictwo kulturowe – to określenia stosowane wobec obrazu, którego brakuje mieszkańcom Tworkowa.
Temat wraca pod obrady rady gminy niczym bumerang. Zwolennikiem poruszania tej sprawy jest Hubert Kasza z Tworkowa. Na ostatniej sesji zgłosił kolejną interpelację w sprawie obrazu „Złoty kłos”. Wywiozła go w 2002 roku z Tworkowa Agencja Nieruchomości Rolnych z Opola i ani myśli oddać. Tymczasem tęsknota za dziełem sztuki w Tworkowie się pogłębia.
Interpelacja radnego była spektakularna. Oprócz treści swego wystąpienia Kasza trzymał w dłoniach reprodukcję malowidła. Wręczył ją wójtowi. Cel wiadomy – by przypominała włodarzowi gminy jak istotny problem ma do rozwiązania. Do fotografii „dzieła” radny Kasza dołączył petycję tworkowian, pod którą podpisały się wszystkie organizacje społeczne z terenu wsi. – Prosimy by wójt osobiście, z całym urzędem poczynił starania o powrót naszego obrazu – zwrócił się do Leonarda Fulneczka, podchodząc doń i przekazując mu oprawione w ramę zdjęcie i petycję.
Jedno za co Kasza i popierający go mieszkańcy Tworkowa są wdzięczni opolskiej agencji, która nie chce oddać obrazu, to jego renowacja. Teraz „Złoty kłos” zdobi gabinet dyrektorski w oddziale terenowym ANR. – Boimy się we wsi, że zaginie nasz skarb, niech wróci w rodzinne strony – apelował na sesji Hubert Kasza.
Wójt Fulneczek powiedział, że prowadzi intensywną korespondencję z agencją. Jak dotąd nadchodzą stamtąd tylko negatywne odpowiedzi na prośby z Krzyżanowic. – Popieramy dążenia mieszkańców do posiadania należącego do nich dzieła kultury. Chcielibyśmy także wyeksponować „Złoty kłos” na tworkowskim Zamku. Poza tym interesuje się nim raciborskie Muzeum – przyznał na sesji urzędnik.
(ma.w)