Co się działo w raciborskim browarze?
W piątkowe popołudnie, 19 marca, policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach otrzymali telefoniczne zgłoszenie dotyczące obrotu olejem napędowym.
Informator jako miejsce przelewania i mieszania substancji ropopochodnej wskazał teren browaru przy ulicy Zamkowej w Raciborzu. Na miejsce udali się policjanci z pionu gospodarczego KWP. Około godziny 19.00 dyżurny raciborskiej straży pożarnej otrzymał telefon z prośbą o wsparcie. Na miejsce skierowano większość patroli pełniących w tym czasie służbę na mieście. Powiadomiono również straż, bo na terenie browaru doszło do pożaru. Policjanci wkroczyli na teren browaru w momencie, gdy piątka osób rozlewała olej. Zostali zatrzymani, a wśród nich była osoba poszukiwana przez policję oraz inna, znana mundurowym z wcześniejszych przestępstw. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy z Izby Celnej w Katowicach. Policjanci nie chcą zdradzać na razie w jakich okolicznościach doszło do pożaru na terenie zakładu. – Zatrzymani próbowali najprawdopodobniej podpalić rozlewaną substancję. Na szczęście wkroczyliśmy szybko i skończyło się na pożarze kupki śmieci – mówił nam w poniedziałek strażak z Wydziału Operacyjnego PSP w Raciborzu. – Na miejscu zabezpieczono blisko 50 tysięcy litrów substancji ropopochodnej oraz inne substancje, z którymi mieszano olej napędowy – mówi mł. aspirant Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Do późnych godzin wieczornych strażacy i celnicy badali stężenie oparów w pomieszczeniach i kratkach kanalizacyjnych, gdzie spływał olej. Po zneutralizowaniu rozlanego paliwa strażacy opuścili browar.
Raciborski browar należy do śląskiego biznesmena Jerzego Ł. Aresztowany w lipcu ubiegłego roku 45-latek od stycznia przebywa na wolności. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie zarzuca mu obrót papierosami na wielką skalę. Browar w Raciborzu to nie jedyny zakład należący do biznesmena. Jerzy Ł. jest właścicielem, sieci kantorów i autokomisów w Katowicach i Sosnowcu. 16 stycznia 2003 roku kupił browar od syndyka masy upadłościowej Browarów Górnośląskich S.A. w Zabrzu. Za obiekt przy Zamkowej zapłacił jedynie 500 tysięcy złotych, bo nikt wcześniej nie wziął udziału w organizowanych przez syndyka licytacjach. Był jedynym chętnym na połowę kompleksu zamkowego na Ostrogu. Nabył 1,56 ha gruntu, a na nim 9 budynków o łącznej powierzchni użytkowej 6000 m kw. Przez ostatnie lata browar pracował nad poprawą swoich wyrobów, mimo to ciągle przynosił straty.
(acz)