40-latek dał zwycięstwo cyprzanowianom
W XIII kolejce C klasy grupy 1 Cyprzanów podejmował Czernicę.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gości z Czernicy. Już w 5. minucie spotkania bramkarz Cyprzanowa – Marek Pawlasek, skapitulował po mocnym uderzeniu z daleka w wykonaniu Marcina Ochojskiego. Jak się okazało w kolejnych minutach, było to jedyne zagrożenie ze strony piłkarzy Zameczku Czernica w pierwszej części spotkania. Główną rolę odgrywali gospodarze, ale razili ogromną nieskutecznością. Zawodnicy obu ekip częściej grali ręką niż nogą. O ile pierwszą połowę świetnie zaczęli goście, to druga w pełni należała do cyprzanowian. W 51. minucie spotkania wyrównujące trafienie dał Witold Nawaryński, który za tydzień skończy 40 lat. Dziewięć minut później gola na 2:1 zdobył Łukasz Posmyk i gospodarze wyszli na prowadzenie. Moment uspokojenia w grze gospodarzy wykorzystali piłkarze Czernicy. Coraz groźniej atakowali, aż w 75. minucie ręką zagrał Łukasz Matioszek z Cyprzanowa i sędzia podyktował rzut karny dla Zameczku, który pewnie wykorzystał Marcin Ochojski. Kiedy wszyscy zgromadzeni myśleli o zakończeniu meczu, arbiter podyktował rzut wolny po faulu na piłkarzu Cyprzanowa. Z wolnego prosto na głowę Nawaryńskiego dośrodkował Marek Tatara i to Cyprzanów ostatecznie wygrał 3:2 z Zameczkiem Czernica.
LKS Cyprzanów – Zameczek Czernica 3:2 (0:1)
Bramki: Witold Nawaryński 51., 90+3’, Łukasz Posmyk 60. - Marcin Ochojski 5., 75.
Żółte kartki: Łukasz Matioszek, Marcin Mika, Michał Posmyk (wszyscy Cyprzanów), Janusz Brzoska, Michał Hadam, Jacek Rapacki, Dawid Handschuh (wszyscy Czernica).
Sędziował: Andrzej Knura
Cyprzanów: Marek Pawlasek – Marcel Widryński, Mateusz Pawlasek, Marcin Mika, Piotr Muszal, Łukasz Matioszek (75. Tomasz Grud), Łukasz Posmyk, Marek Tatara, Michał Posmyk, Patryk Robenek, Witold Nawaryński.
Czernica: Michał Szałkowski, Janusz Brzoska, Błażej Sitko, Marcin Ochojski, Rafał Foryś (70. Sebastian Wardenga), Jacek Rapacki, Dawid Handschuh, Bartosz Paruzel, Michał Hadam, Mateusz Kaczmarek, Rafał Szymanowski.
Bronisław Matioszek (trener LKS Cyprzanów): Była nerwówka do samego końca, ale sami sobie ją zrobiliśmy. Pierwsza połowa była wyraźnie dla nas. Mieliśmy multum sytuacji, ale był brak skuteczności. Trzeba pochwalić zespół za ambicję, grali do końca i to się opłaciło.
Tadeusz Leśnik (trener Zameczka Czernica): Gospodarze mieli przewagę. Graliśmy bez pięciu podstawowych zawodników, ale podjęliśmy walkę. Niestety straciliśmy bramkę w doliczonym czasie. Piłkarze dali z siebie wszystko, była ambicja i waleczność, szkoda, że nie udało się utrzymać wyniku remisowego do końca.
(rec)