Zamiejscowy gorszy niż własny
Zawieszono rozmowy z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu by stworzył w Raciborzu swój oddział z wydziałem rolnictwa. Stara się o to nadal miejscowy PWSZ.
Towarzystwo Wspierania Wiedzy Rolniczej, które od 3 lat zabiega o kształcenie w Raciborzu rolników na poziomie inżyniera, dogaduje się z uczelnią we Wrocławiu by utworzyła w mieście swój oddział zamiejscowy.
Lucjan Czardybon, stojący na czele TWWR, ubolewa, że nie udało się kierunku uruchomić na PWSZ, ale „jego determinacja sięga dalej”. – Ziemia raciborska potrzebuje oficerów rolnictwa. Gdzie jest cukrownia, roszarnia czy cukierki? Zniknęły, bo nie ma oficerów, którzy rządziliby tym terenem. My chcemy ich kształcić. Tu powinno być jak w Tyrolu, jak w Szwajcarii. Żeby ludzie nie musieli jeździć do pracy za granicę – uważa Lucjan Czardybon.
Delegacja z Wrocławia była już w Raciborzu i szukała miejsca, gdzie prowadziłaby zajęcia. Zwiedzono kilka szkół powiatu. Według prezesa Czardybona rozmowy były owocne.
Tymczasem okazało się, że broni nie składa PWSZ i nadal chce wnioskować o kierunek rolniczy u siebie. – Żeby nie czynić zła, zawiesiliśmy kontakt z Wrocławiem i zaczekamy na rozwój wydarzeń w stosunku do PWSZ – poinformował Czardybon. Zrobił to na posiedzeniu komisji oświaty rady powiatu.
Goszczący w starostwie prorektor PWSZ Jerzy Pośpiech oznajmił, że dwie nieskuteczne próby szkoły wyższej, gdy składała wniosek w Państwowej Komisji Akredytacyjnej (PaKA), zakulisowo tłumaczono nieprzychylnością szefa tego gremium. – Mamy siedzibę dla przyszłego Instytutu Rolnictwa, w byłym Słoneczku. Nasze starania poparł profesor Buzek oficjalnym pismem do minister Kudryckiej. Też współpracujemy z uczelnią z Wrocławia, bo potrzebujemy ich kadry. Kierunek wymaga 3 profesorów i 6 doktorów – mówił Jerzy Pośpiech radnym.
Zapowiedział, że jesienią zapadnie decyzja czy PWSZ po raz trzeci wystąpi z wnioskiem do PaKA. Jeśli nie, to władze uczelni deklarują pomoc TWWR w sprowadzeniu do miasta oddziału zamiejscowego Wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego.
– Aktualnie ich pojawienie się w mieście stanowi dla nas konkurencję i podcina skrzydła wieloletnim staraniom o umożliwienie studiowania rolnictwa w PWSZ. Przypomnę, że to nasz cel od powstania szkoły w 2002 roku – powiedział Jerzy Pośpiech.
(ma.w)