Powinniśmy nie przyjmować
Dyrektor szpitala Ryszard Rudnik zdał przed radnymi raport z realizacji kontraktu z NFZ.
Umowa raciborskiej lecznicy z Narodowym Funduszem Zdrowia jest na wyczerpaniu.
Do tej pory księgowi podsumowali 5 miesięcy finansowej działalności lecznicy. Zrealizowano już 93% wartości kontraktu. Niektóre z oddziałów już go przekroczyły. Najwięcej chorych obsłużono na pneumologii i neurologii – 126% i 108% wartości umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wyczerpano środki przyznane przez fundusz na obu oddziałach wewnętrznych, geriatrii, anestezjologii i udarach.
W tej trudnej sytuacji są i pozytywy. – Dużych przekroczeń nie będzie na większości z oddziałów – uspokajał radnych powiatu Ryszard Rudnik kierujący szpitalem.
Z 15,7 mln zł zagwarantowanych dla Raciborza zrealizowano w szpitalu już 13 798 zł. – W zasadzie powinniśmy przestać przyjmować pacjentów – rozkładał ręce dyrektor.
Co ciekawe, placówka na Gamowskiej działa niczym pogotowie. Nawet 90% leczonych tu pacjentów jest traktowanych jako nagłe przypadki. – Działamy na zasadzie strażaka. W ten sposób nie można prowadzić racjonalnej polityki zdrowotnej dla mieszkańców powiatu – zauważył Rudnik. W skali całego szpitala nagłe przypadki to 68% zabiegów, a 32% – planowanych.
Co dalej? – Negocjujemy z NFZ. Żeby zapłacili nam za to co wykonamy. Jest dodatkowa pula pieniędzy na polskie szpitale, postaramy się o te pieniądze – zapowiada dyrektor.
(ma.w)