Pani Janina i jej uczennice
Sześć nauczycielek ze Szkoły Podstawowej w Kuźni Raciborskiej spotyka się co tydzień na warsztatach malarskich. W zeszłym tygodniu panie zorganizowały wystawę swoich prac.
Od dwóch lat grono nauczycielek spotyka się z Janiną Chrapacz-Koloską, która przekazuje im tajniki warsztatu. Postępy, jakie od tego czasu zrobiły panie, można było ocenić 15 czerwca, podczas wernisażu wystawy pt. „Życie na Ziemi – magia kształtów i kolorów”. – Zaproponowałam temat, który im się spodobał. W wielu pracach mamy do czynienia z surrealizmem, abstrakcją. W wystawę wplotłyśmy prace dzieci. Usystematyzowałyśmy prace. Mamy ssaki, do których zalicza się też człowiek, ptaki, zwierzęta wodne, dwa gady, pajęczaka, owady, świat roślin. Martwa natura to też element życia na Ziemi. Wszystko podsumowują drzewa, bo z nimi wszyscy jesteśmy związani – opowiada o wystawie Janina Chrapacz-Koloska.
Jedną z „uczennic” pani Janiny jest Stanisława Iwańczuk. – Janina to moja dobra koleżanka. Kiedy patrzyłam na prace w jej domu zawsze mnie korciło, żeby spróbować, zastanawiałam się jak ona to robi? – opowiada. – Kiedy dziewczyny mnie spytały we wrześniu, czy chcę do nich dołączyć, zgodziłam się. Potrafię coś narysować, mam dobrą wyobraźnię przestrzenną, ale trudniej mi uzyskiwać barwy. To taka moja radosna twórczość, odskocznia, jestem na emeryturze. Może w końcu powieszę coś swojego na ścianie, bo do tej pory się nie odważyłam – dodaje pani Stanisława.
Luiza Wieczorek przyznaje, że malowała od szkoły podstawowej. – Później przydała się ta umiejętność w studium nauczycielskim. Już drugi sezon chodzę na warsztaty z panią Janiną. Chodzimy tam dla własnej przyjemności, to takie spotkania towarzyskie, można miło spędzić czas. Nie mam jakiegoś swojego ulubionego tematu, wybieram motywy z różnych dziedzin. Maluję tylko na zajęciach, do domu zabieram tylko prace do dokończenia – opowiada pani Luiza.
Malowanie to również pasja Aldony Pachowicz. – Lubię kwiaty i pejzaże. Zdolności malarskie przenoszę też do mojej pracy. Lubię to robić i robię to z ochotą, dlatego się udaje. Maluję też w domu. Jak mam wenę, to mogę nawet do późna w nocy malować – przyznaje.
Panie spotykają się co środę w SP w Kuźni. – Jestem dla nich pełna podziwu, że mimo nawału pracy są w stanie znaleźć czas. Wszystkie zasługują na uznanie za samozaparcie, chęć i radość malowania, pomimo że niektóre nie miały wcześniej do czynienia z pędzlem – chwali swoje uczennice Janina Chrapacz-Koloska.
(e.Ż)