Dofinansowanie na papierze?
Wymagane kryterium dochodowe nie przystaje do warunków, a wielu tych, którym fundusze się należą nie zgłasza się po nie. Dlatego większość samorządów zwraca wojewodzie pieniądze przeznaczone na zakup podręczników. W ubiegłym roku Racibórz otrzymał na ten cel środki dla 300 uczniów, z czego wykorzystano ok. 200. W Pietrowicach z kolei do rozdysponowania było ponad 7 tys. zł, a wykorzystano niecałe 2 tys. Sprawdź jak sprawa wygląda w innych miastach i gminach powiatu raciborskiego. Podajemy również do kiedy można zgłaszać wnioski o dotację.
Pod koniec każdego roku szkolnego dyrektorzy placówek wstępnie szacują liczbę uczniów, którzy mogliby skorzystać z dofinansowania do podręczników szkolnych. Taka pomoc ostatecznie udzielana jest na wniosek rodziców przez wojewodę. Wnioski o dofinansowanie składa się w szkołach. Te, aby trafnie ocenić zapotrzebowanie, często współpracują z lokalnymi Ośrodkami Pomocy Społecznej. Do wniosków, poza dwoma wyjątkami, rodzice bądź prawni opiekunowie ucznia muszą dołączyć zaświadczenie o wysokości dochodów. Ten fakt w dużej mierze decyduje o tym, że wsparcie ostatecznie nie jest udzielane. Pułap, który określa ustawa o pomocy społecznej z 2004 r., eliminuje dzieci, którym pomoc jest rzeczywiście potrzebna.
Ustawa odporna na zmianę realiów
Sytuacja nie zmienia się od 6 lat. W myśl ustawy pomocy udziela się uczniom pochodzącym z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 351 zł. Kwota ta rażąco odbiega od realiów.
Według projektu zmiany o świadczeniach pomocy społecznej, kryteria finansowe mają wzrosnąć. Być może już od października kryterium 351 zł wzrośnie do 415. – Kwoty obowiązujące do tej pory rzeczywiście są niskie. Trudno sobie wyobrazić dwoje osób żyjących za 700 zł na miesiąc. Ze swojej strony, kiedy to tylko możliwe, staramy się tym ludziom pomóc – zapewnia Violetta Brzoska, kierownik działu pracowników socjalnych w raciborskim OPS-ie.
– Są sygnały, że kryterium dochodowe się ludziom nie podoba. Były przypadki, że komuś wychodziło kilka złotych więcej dochodu i się nie kwalifikował. Wiadomo też, że w takich rodzinach nie jest ciekawie. Od tego roku zliberalizowano jednak przepisy, umożliwiając pomoc dla 10% uczniów nie spełniających wspomnianego kryterium – mówi Jan Deńca, kierownik Referatu Oświaty, Kultury, Turystyki i Sportu w Urzędzie Gminy Rudnik.
Wyjątki
Tylko w dwóch przypadkach przyznanie dotacji nie zależy od dochodu. Po pierwsze, gdy w danej rodzinie występuje zjawisko ubóstwa, sieroctwa, przemocy w rodzinie, bezradności w sprawach opiekuńczo-wychowawczych, zwłaszcza w rodzinach niepełnych lub wielodzietnych oraz alkoholizmu lub narkomanii. W takich przypadkach środki przyznawane są na podstawie decyzji dyrektora szkoły. W ten sposób zakwalifikowanych może być 10% ogółu uczniów. Po drugie, od tego roku pomoc w formie dofinansowania zakupu podręczników udzielana jest uczniom słabo widzącym, niesłyszącym, z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim oraz uczniom z niepełnosprawnościami sprzężonymi. Osoby niepełnosprawne mogą liczyć na wsparcie od 200 do 370 zł.
Nie dla wszystkich
Wysokość dotacji w pozostałych przypadkach uzależniona jest od rodzaju szkoły, do której dziecko uczęszcza. Do 170 zł mogą otrzymać uczniowie klas I – III szkół podstawowych (komplet podręczników to koszt od 250 – 300 zł). Z kolei 310 zł należy się uczniom spełniającym kryteria z II klasy gimnazjum (koszt podręczników ok. 400 zł), bo tylko tu, w przypadku gimnazjalistów, ze względu na zmianę programową, mowa jest o dotacji. Odpowiednie sumy przeznaczone są dla klas I – III szkół muzycznych i II klas szkół plastycznych, muzycznych czy baletowych. Dokładne informacje na ten temat znajdują się w rozporządzeniu Rady Ministrów z 28 maja 2010 roku.
Gminy zawyżają
Doświadczenie z lat ubiegłych pozwala na lepsze szacunki. Kierownicy i naczelnicy referatów i wydziałów edukacji już przed wakacjami wysyłają wstępne zapotrzebowanie do wojewody. W Katowicach na ten cel środków nie skąpią. – Kilka lat temu dostaliśmy od wojewody zalecenie, aby znaleźć więcej uczniów, którym można by przyznać pomoc – wspomina Michał Krasek, inspektor ds. oświaty w gminie Kornowac. Gminy więc z rozmachem wysyłają wstępne zapotrzebowanie na wyprawki. Pozostałe środki zwracają. Nie muszą się przy tym martwić, że dla kogoś zabraknie.
Według naszych danych wojewoda z góry zakłada, że dotacja dla 10% uczniów nie spełniających kryterium dochodowego, a będących w trudnej sytuacji rodzinnej, zostanie w pełni wykorzystana. Tu ukłon w stronę dyrektorów szkół i władz, aby lepiej wykorzystywać tę możliwość.
(red)