Rozśpiewana Wanda skończyła 100 lat
Urzędniczki z ZUS przyniosły stulatce dodatek do emerytury, a list od premiera Tuska przekazała szefowa Urzędu Stanu Cywilnego.
Wanda Kościółek urodziła się 10 sierpnia 1910 roku (setne urodziny obchodziła parę dni wcześniej na prośbę magistratu, by mógł ją odwiedzić prezydent). Pochodzi z Świerklańca, a mieszkała i pracowała wpierw w Wałbrzychu, później w Rybniku. Była zamężna, ale tylko 4 lata – jej wybranek, oficer AK, ukrywający się pod przybranym nazwiskiem, zmarł.
W raciborskim Domu Pomocy Społecznej „Złota Jesień” przebywa od stycznia 1997 roku, z przerwą gdy obiekt został zniszczony w czasie powodzi.
– Dobrze pamięta zdarzenia sprzed wielu lat, ale ma trudności by powiedzieć co zjadła przed chwilą na śniadanie – mówi jej terapeutka Kasia. Podkreśla, że pani Wanda zna wszystkie pieśni kościelne, a jej ulubioną jest „Pan Jezus już się zbliża”. – Słucha godzinek w Radiu Maryja, w ogóle modlitwy ją uspokajają – dodaje.
– To najlepsza reklama domu spokojnej starości móc pochwalić się pensjonariuszką stulatką – powiedział na uroczystości prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Solenizantce wręczył w prezencie ciepłą kołdrę. Towarzyszyła mu kierownik USC Katarzyna Kalus. Wśród gości był proboszcz z Ostroga Jerzy Hetmańczyk. To najstarsza jego parafianka.
Tajemnica długowieczności pani Wandy, zdaniem jej samej, tkwi w śpiewie. – I modlitwie – dodaje. Uważa swoje życie za udane „choć czasem różnie bywało”.
Wśród mieszkanek „Złotej Jesieni” są m.in. 99 i 98-latka. Dyrektor Jolanta Rabczuk spodziewa się więc kolejnych setnych urodzin. – Gdy zaczynałam tu pracę, średnia wieku wynosiła 84 lata, a teraz (po 20 latach–red.) mamy mnóstwo osób, które skończyły 90 lat – zauważa.
Warto dożyć stu lat. ZUS przekazuje z tej okazji comiesięczny dodatek do emerytury – ponad 2,7 tys. zł. Z tą informacją odwiedziły jubilatkę Bożena Morańska i Małgorzata Ząbkiewicz z raciborskiego inspektoratu.
(ma.w)