Jadą do nas peletonem
Uroczyste zakończenie wojaży raciborskich kolarzy zaplanowano w Ocicach przy szkole. Podobnie jak przed rokiem.
Impreza podsumowująca dwunastą edycję rajdu jest inicjatywą Stowarzyszenia Przyjaciół Człowieka „Tęcza”. Tym samym Racibórz dorówna wielu ośrodkom, które odwiedzają rajdowcy, gdzie witają ich z honorami i raczą poczęstunkiem.
– Kondycja u nas rośnie z każdym kilometrem – śmiał się Marian Niewiadomski gdy w piątek rozmawialiśmy z nim telefonicznie. Był wtedy w Kosarzynie, niedaleko Gubina. – Trafiliśmy do ośrodka wczasowego, spaliśmy w domkach kempingowych. Mamy tu przyjaciela ze środowiska trzeźwościowego. Tak jak w całym kraju – mówił komandor rajdu.
W ponad miesiąc kolarze z Raciborza przejechali grubo ponad 2000 km. Trasa będzie liczyła więcej niż 3 tys., bo zawsze na liczniku wybija więcej niż policzymy w komputerze – twierdzi Niewiadomski. Pogodę na trasie mieli sprzyjającą jeździe. – Nie za gorąco i ważne, żeby nie padał deszcz – wyjaśnia raciborzanin. Cieszy go, że do gościnnego jak zawsze wschodu Polski dołączył teraz zachód kraju. – Od Świnoujścia jadąc w dół wszędzie przyjmowani jesteśmy serdecznie. Zawsze organizowane jest ognicho i mamy dach nad głową. Czasem nawet śpimy w łóżku – podkreśla pan Marian.
(ma.w)