Na polach pusto, w kieszeni rolnika też
Bardzo trudna sytuacja jest w gminie Kuźnia Raciborska. Tu szkody po powodzi są ogromne. Roman Wiencierz, rolnik z Rudy, jako jeden z pierwszych złożył do urzędu wniosek o umorzenie podatku. – Na polach nie ma prawie nic. Na niektóre w ogóle w tym roku nie wjeżdżało się kombajnem, z innych nie ma co zbierać. Z 20 ha jęczmienia ozimego zebrałem 240 kg ziarna. Po powodzi pan burmistrz zapewniał mnie, że gmina nie zostawi rolników bez pomocy. Liczę więc na taką pomoc, że co najmniej przez dwa lata będziemy zwolnieni z podatku. Mam nadzieję, że władze nas nie zawiodą, choć na razie poza 6 tys. zł, które dostali wszyscy, nic nie otrzymaliśmy. Caritas bardziej się o nas martwi niż gmina. W sąsiedniej gminie Bierawa (woj. opolskie) rolnicy zostali całkowicie zwolnieni z podatku, choć nawet w 50 proc. nie byli tak poszkodowani jak my – mówi rolnik.
W gospodarstwie, liczącym 300 sztuk bydła potrzebuje 45 ton zboża miesięcznie. Do tego dochodzą dodatki mineralne. – Ceny zbóż paszowych dochodzą do 600 zł, a nawet więcej. A co będzie na przednówku? Inne kraje, też dotknięte klęskami, wstrzymały eksport. Obawiamy się tego, co będzie w przyszłym roku – dodaje Roman Wiencierz.
Rok bez podatku
Wniosek o umorzenie podatku złożył też Alfred Brzoska. – Liczę na to, że się uda. Uważam, że powinniśmy być zwolnieni z podatku przez cały rok, aż do następnych żniw – mówi rolnik z Turza. – Jęczmienia ozimego nie ma wcale. Zboża jare w zależności od tego, gdzie stała woda. Jak zbierzemy 20–30 proc. w stosunku do tego, co było w poprzednich latach, to będzie dobrze – dodaje.
Ciągle rozważają
W Kuźnii Raciborskiej rolników, ubiegających się o umorzenie podatku, było więcej. Burmistrz Rita Serafin zastrzega jednak, że na dzień dzisiejszy nie widzi takiej możliwości. – Rolnicy proszą o umorzenie podatku. Tymczasem może ono nastąpić, kiedy są jakieś zaległości w płatności. Oni natomiast mają te płatności uregulowane – wyjaśnia burmistrz. Dodaje, że temat ten w urzędzie ciągle jest rozważany. – Takie wnioski będą rozważane w oparciu o ordynację podatkową. Czyli pod uwagę będą brane dochody, otrzymane wsparcie itp. Na podstawie tych informacji zapadnie decyzja, czy przysługują ewentualne ulgi. Wszystkie wnioski musimy rozpatrzeć i w zależności od sytuacji, damy odpowiedź – mówi burmistrz.
Dbamy o rolników
Nie wyklucza się ulg podatkowych dla rolników poszkodowanych podczas powodzi w gminie Nędza. – Na razie nikt nie wystąpił z takim wnioskiem – mówi wójt Anna Iskała. Zapewnia jednak, że Nędza jest gminą, która dba o rolników jak może. – Staramy się dostarczać naszym rolnikom dużo darów w postaci siana, słomy i ziarna. Napłynęły do nas ogromne ilości darów z województwa dolnośląskiego, a także z Mazur. Niedawno dostaliśmy 360 pięćdziesięciokilowych worków ze zbożem. Nie wykluczamy też możliwości ulg podatkowych dla rolników, którzy zgłosili szkody wyrządzone przez powódź. Na pewno każdy taki wniosek zostanie rozpatrzony – zapewnia wójt.
Umorzą trzecią ratę?
Ulg podatkowych nie przewiduje się w gminie Rudnik. Urzędnicy zdają sobie jednak sprawę z tego, że część rolników może mieć problem z opłaceniem składek, więc nie wykluczają pomocy. – Rolnicy w trudnej sytuacji, którzy nie będą w stanie zapłacić trzeciej raty podatku, mogą się starać o umorzenie – informuje wójt Alojzy Pieruszka. – Ulg podatkowych nie przewidujemy. To są bardzo trudne procedury i nigdy tego u nas nie było. Wiemy jednak, że są dość duże rygory przy udzielaniu pomocy poszkodowanym w powodzi rolnikom. Muszą mieć ubezpieczone grunty. Kolejny warunek to straty w wyniku powodzi na poziomie co najmniej 30 proc. Dla tych rolników, którzy nie zakwalifikują się do uzyskania tej pomocy, zostaną z niej wyeliminowani, bo np. ponieśli 25 proc. strat, przewidujemy umorzenie trzeciej raty podatku – dodaje wójt Pieruszka. Rolnicy, którzy zamierzają skorzystać z tej formy pomocy, muszą złożyć wniosek do urzędu gminy. Zostanie on rozpatrzony w terminie do dwóch tygodni.
Wolą odszkodowania
Inaczej sytuacja wygląda w gminie Krzanowice. Tu nikt z rolników nie pytał o ulgi podatkowe. – Rolnicy składali wnioski, ale o odszkodowania. Zostały one przekazane wojewodzie celem weryfikacji. Jeśli zostaną stwierdzone duże straty spowodowane powodzią, zapadnie decyzja o ewentualnych odszkodowaniach – mówi Manfred Abrahamczyk burmistrz Krzanowic. – Ulg podatkowych na razie nie przewidujemy. Jeśli taka sytuacja zaistnieje, na pewno będziemy ją rozważać indywidualnie – dodaje burmistrz.
(e.Ż)