Byle nie na Ural
Wyjazdowym meczem z Pogonią Women Szczecin rozpoczęły sezon ligowy piłkarki RTP Unia. Spotkanie z beniaminkiem Ekstraligi zakończyło się porażką unitek 0:1.
W drugiej kolejce podopieczne Remigiusza Trawińskiego zmierzą się z Górnikiem Łęczna, a mecz zostanie rozegrany na stadionie OSiR w Raciborzu w środę 18 sierpnia o godzinie 17.00.
W rundzie jesiennej piłkarki Unii rozegrają 9 meczów Ekstraligi ze względu na powiększenie ligi z sześciu do dziesięciu drużyn. Nowymi zespołami są: Górnik Łęczna, Pogoń Women Szczecin, ZTKKF Stilon Gorzów Wielkopolski, Czarni Sosnowiec oraz 1. FC Katowice.
O szansach na obronę tytułu i planach gry w Lidze Mistrzyń rozmawialiśmy ze sternikiem raciborskiego zespołu Remigiuszem Trawińskim.
– Dlaczego warto chodzić na mecze RTP Unii Racibórz?
– Dlaczego warto chodzić? Wydaje mi się, że zespół prezentuje zupełnie przyzwoity piłkarski poziom. Nie chcę być nieskromny, ale w Raciborzu lepszego poziomu nie prezentuje żaden inny zespół. Liczę się z tym, że odezwą się szowiniści i powiedzą, że baby to do garów, ale taka jest prawda i jeśli ktoś się nie chce zgodzić z tym, to niech przyjdzie na mecz i porówna sam.
– Który z rywali będzie najtrudniejszy w Ekstralidze?
– Tradycyjnie Medyk Konin i AZS Wrocław. Nie sądzę, żeby któryś z innych zespół stanowił wielki potencjał. Trochę zadanie jest teraz utrudnione, bo tylko raz się spotykamy z daną drużyną w rundzie. Powiększenie liczby drużyn w lidze nie jest zbyt korzystne dla rozwoju piłki w sensie poziomu gry. Być może ze względów marketingowych będzie korzystniej, ale czas to pokaże. Sześć zespołów w Ekstralidze gwarantowało wyższy poziom, w tej chwili obawiam się, że będzie mniej meczów na wysokim poziomie.
– Czy w okresie zimowym możemy spodziewać się kolejnych transferów?
– Obecnie przyszły cztery nowe zawodniczki, a pięć odeszło. Jeśli chodzi o okres zimowy to wszystko zależy od tego, co będziemy prezentować w pierwszej części sezonu. Wtedy zadecydujemy czy będzie sens wzmacniać zespół dalej czy też zostawimy tę kadrę co jest obecnie.
– Czy będzie brakowało Darii Kasperskiej?
– Nie. Zespół na odejściu Darii zyskał, nie jest to tylko moje zdanie. Atmosfera w szatni jest dużo lepsza niż była. Mimo umiejętności piłkarskich, przeważyła szala na niekorzyść Darii. Zrezygnowaliśmy z dalszej współpracy z Kasperską i jestem przekonany, że wyjdzie to na dobre zespołowi.
– Jak wyglądają przygotowania do Ligi Mistrzyń?
– Podstawowe przygotowania zostały zakończone. Pierwsze sześć kolejek Ekstraligi będzie podporządkowane przygotowaniu się do Ligi Mistrzyń. Będzie sporo rotacji w składzie, będą próbowane różne ustawienia taktyczne. Nie będzie tak, że ograniczymy się do jedenastu najlepszych zawodniczek, które będą grać w lidze, tylko będziemy się skupiać nad tym, by jak największą liczbę zawodniczek ograć. Różnie to może być, obecnie wypadła Marta Stobba, w kolejnych dniach ktoś inny. W pierwszych meczach nie mogłem skorzystać z Wiśniewskiej czy Sokolenko, także trzeba być przygotowanym na wszelkie warianty.
– Jak pan ocenia podział na koszyki?
– Koszyki są dwa, A i B. My jesteśmy w koszyku B, ale i w A jest wiele markowych zespołów, które przeszły przez eliminacje. Zadanie bardzo trudne, bo tam są praktycznie zespoły z ośmiu najsilniejszych federacji europejskich. Mam nadzieję, że nie trafimy na zespół, który znajduje się daleko od nas. Jak trafi się nam np. wyjazd na Ural to będziemy musieli prosić Urząd Miasta o wsparcie, bo będzie ciężko zmieścić się w kwocie 20 tysięcy euro z taką wyprawą.
– Jakiego rywala nie chciałby pan trafić, a jaki byłby wskazany?
– Ja się żadnego rywala nie obawiam. Myślę, że najlepiej byłoby trafić na Spartę Praga, to byłby rywal w naszym zasięgu. Jeśli chodzi o innych rywali to poza Rossiyanką nie graliśmy z żadnym z nich. Pozostałe zespoły na pewno nie prezentują słabszego poziomu od drużyny z Moskwy. Poprzeczka dla nas jest bardzo wysoko zawieszona, ale wiara będzie na pewno do końca w to, że z każdym rywalem da się powalczyć o korzystny wynik.
(kozz)