Bida-zupa, która trafiła do restauracji
Wodzionka, znana także na Górnym Śląsku jako broutzupa, popularna była z kilku powodów. Głównie dlatego, że była tania i zdrowa. – To taka bida-zupa. Sporządzało się ją po to, by nie marnować chleba, gdyż był traktowany z dużym szacunkiem. Nawet stary chleb nie mógł się zmarnować – mówi Julita Ćwikła etnograf z raciborskiego muzeum. Dodaje, że geneza broutzupy nie jest znana. Wiadomo jednak, że potrawa ta znana była już w XIX w. – Wtedy dominowały zawiesiste zupy-breje, na zakwasach, wodzionka jednak też jest wymieniana. Jadało się ją głównie na wsiach. Starsi ludzie wspominają, że znana jest im z dzieciństwa. Wodzionkę sporządzało się z tego, co kto miał. Był to bardzo prosty posiłek, bo też jedzenie było kiedyś mniej urozmaicone. Jadło się potrawy bardziej monotonne, niewiele mięsa. Do wodzionki też nie dodawało się mięsa, ewentualnie skwarki, ale rzadko – dodaje etnograf.
Wodzionka znana jest do tej pory, choć nie cieszy się już taką popularnością. Dziś nie jest już traktowana jako synonim biedy i postne, przednówkowe danie śniadaniowe. Można ją zamawiać w niektórych polskich i czeskich restauracjach. Wodzionka 15 lutego 2007 r. została wpisana na listę produktów tradycyjnych województwa śląskiego.
(e.Ż)
Przepis na wodzionkę (broutzupę)
Głównym składnikiem tej zupy jest czerstwy chleb, który należy pokroić w kostkę. W zależności od smaku wciska się czosnek. Do tego dodaje się łyżkę smalcu lub masła, ewentualnie skwarki. Całość zalewa się wrzątkiem i doprawia do smaku solą albo wegetą.