Halo Redakcja
Otwórzcie okna
Z mieszanymi uczuciami przeczytałam w ostatnim numerze materiał, dotyczący wyborów samorządowych. Ciekawi mnie klucz doboru osób, które potencjalnie będą kandydować. Dlaczego wśród kandydatów nie ma nowych nazwisk a przede wszystkim ludzi młodych? Ile razy można wybierać osobę, która podczas poprzednich kadencji nie zrobiła nic, lub wręcz się skompromitowała. Nasz samorząd potrzebuje świeżości. Nie możemy się dusić kolejne lata w tak wąskim wyborze. Zaproście do kandydowania ludzi młodych, którzy może jeszcze zastanawiają się i wahają czy spróbować swoich sił w samorządzie. Bez zastrzyku energii nic nie zwojujemy. Potrzebna jest nowa energia, nowe pomysły. Otwórzmy okna drodzy redaktorzy.
Leszek Cierniak
Majdan na poczcie
Chciałbym się poskarżyć na jakość usług raciborskiej poczty. Niedawno byłem odebrać list polecony. Pomimo godzin popołudniowych nie byłem tam sam. W sali z okienkami nie działa już automat wydający numerki. Znów trzeba stać w kolejce jak za dawnych czasów. Nie mogę usiąść i odpocząć, muszę stać i pilnować miejsca. Nie wiem po co inwestowano w cały ten majdan, skoro tak szybko go zlikwidowano. To jeszcze nic. Gdy nadeszła moja pora, pani w okienku mi mówi: dziś panu nie wydam listu, bo na awizo jest wyraźnie napisana data kiedy można go odebrać, tzn. jutro. Ogarnęła mnie wścieklizna. Bo wiele razy tak odbierałem pocztę i nigdy nie było problemów. W kolejce straciłem 20 minut. Poprosiłem więc przełożoną pracownicy. Po krótkiej acz wymownej rozmowie, pani przełożona sama zaangażowała się w znalezienie dla mnie listu. Po kilku minutach wyszedłem kontent. Ale co zrobią ludzie, którzy nie mają w zwyczaju wykłócanie się o swoje?
Andrzej co listy czyta
Potwierdzam słowa Moskalika
Chcę tylko powiedzieć, że to co pan Moskalik powiedział to prawda. W zeszłym numerze pisaliście o pewnym doktorze. Miałam z nim do czynienia i historia pana Moskalika nie mówi jeszcze wszystkiego. Doktor się wypiera, ale sama byłam jego pacjentką i znam jego postępowanie. Dziś już leczę się u innego specjalisty, poza Raciborzem. Nie stać mnie było na prywatne wizyty. Nie wiem czy to co mówię coś zmieni, ale mam jeszcze kilku znajomych, którzy mogliby to potwierdzić. Sama wolę nie podawać swojego nazwiska, bo jestem już w podeszłym wieku i nie chcę się z nikim kłócić. Myślę, że opisana historia mogłaby odsłonić więcej niejasności. Ale to i tak dobrze, że się pan Moskalik odważył. Pozdrawiam.
Pacjentka z kolejki