Pokonali siebie i trasę
12 edycja rajdu trzeźwościowego dookoła kraju skończyła się 14 sierpnia festynem w Ocicach. Jazda przez Polskę tak zyskała na randze, że komandor rajdu mniej korzysta z roweru, bo załatwia w drodze mnóstwo formalności.
– 20 lat nie piję, 30 nie palę. Wcześniej na rower wsiadałem, żeby po piwo skoczyć – mówi o sobie Bolesław Pierzak jeden z nestorów rajdu trzeźwościowego rowerzystów z Raciborza i okolic. Mieszka w Rudzie Śląskiej. Jeździł po kilkaset kilometrów na pielgrzymki do Lichenia i na Jasną Górę. – Wtedy córka, raciborzanka, dzwoni i mówi tatuś spróbuj pojechać dookoła Polski, bo tu mamy taki rajd. Przyjechałem i od 5 lat żadnego nie odpuściłem – podkreśla 72-latek. Jak wytrzymuje na trasie? Twierdzi, że jest dobrze do niej przygotowany. Jeździ codziennie po 20 km. – Nawet w zimie, bo u nas w Rudzie mamy taki zimowy rajd po targowisku. Ślizgam się ale jeżdżę – śmieje się pan Bolesław.
Ocicki festyn przy szkole (już tradycyjne miejsce spotkań po trasie rajdu) to okazja do uhonorowania uczestników pucharami i medalami. – Te nagrody to wyzwanie dla nich, by żyli zdrowo. Przełamali samych siebie, za to należą im się brawa – mówił do vipów, rodzin i parafian ksiądz Krystian Hampel.
(ma.w)