Kto się boi pytań?
Ostatnie tygodnie pokazały, że nie wszyscy kandydaci na wójtów są gotowi do odpowiedzi na trudne pytania. – To nie Ameryka – argumentował Gerard Kretek, kandydat na wójta Krzyżanowic. Jego przeciwnik, Grzegorz Utracki również nie był zachwycony perspektywą odpowiadania na często niewygodne pytania naszych dziennikarzy.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o debacie prezydenckiej w Raciborzu, na którą przyszedł tylko jeden kandydat – Tomasz Kusy. Choć początkowo udział w niej zapowiadali wszyscy kandydaci, największe wątpliwości miał prezydent Raciborza, Mirosław Lenk. Okazuje się, że i w gminach powiatu nie wszyscy równie chętnie wystawiają się na pytania mieszkańców i dziennikarzy.
Tu chcą dialogu
Mieszkańcy Kuźni Raciborskiej mają szczęście. Mają, bo kandydaci na burmistrza nie mieli żadnych oporów aby spotkać się ze swoimi wyborcami. Na debatę organizowaną przez Nowiny Raciborskie przyszło blisko dwieście osób. – Choć jestem przyzwyczajona do publicznych wystąpień, przyznam, że odczuwałam pewien stres przed debatą. Mimo to nawet przez chwilę nie miałam wątpliwości, że jestem winna mieszkańcom to spotkanie. Wszystko przebiegło sprawnie i wszyscy kandydaci skupili się na merytorycznej dyskusji – mówi Rita Serafin obecna burmistrz Kuźni Raciborskiej. Kolejną gminą gdzie naszym zdaniem istniała potrzeba zorganizowania debaty i porozmawiania choćby o pomysłach na ochronę przeciwpowodziową, był Rudnik. Tu chęć uczestniczenia w spotkaniu z mieszkańcami wyraziło dwóch kandydatów: Dominik Konieczny oraz obecny wójt Alojzy Pieruszka. – Nie boję się pytań, jeśli ktoś chce zostać wójtem, musi być gotów odpowiedzieć nawet na te najtrudniejsze – mówi Konieczny. Jedynym kandydatem, który nie wziął udziału w spotkaniu był Norbert Parys. – Miałem tego dnia spotkanie z wyborcami, to też taka debata i też tam odpowiadam na pytania – wyjaśnia. Na spotkaniach z mieszkańcami nie ma jednak pytań od dziennikarzy, a pytaliśmy nieraz o niewygodne sprawy np. o to ile powinien zarabiać wójt czy burmistrz oraz czy praca w urzędzie nie powinna zostać zreorganizowana. Kandydaci wymieniali trzy pierwsze decyzje jakie podejmą w przypadku wygrania wyborów oraz dlaczego akurat na nich mieszkańcy powinni oddać głos.
Gmina bez debaty
Gminą gdzie nie udało nam się zorganizować debaty były Krzyżanowice. Tu z ubiegania się o fotel wójta zrezygnował Leonard Fulneczek, równocześnie rekomendując swojego zastępcę jako kandydata godnego zaufania i równocześnie kontynuatora jego wizji rozwoju gminy. – Konsultowałem się ze swoim komitetem i uważamy, że debata nie jest potrzebna w tak małej gminie jak Krzyżanowice. To dobre dla dużych miast i innych krajów. To nie jest Ameryka – mówi Gerard Kretek. Równocześnie zapraszaliśmy na debatę drugiego kandydata – Grzegorza Utrackiego, pytając równocześnie o możliwość skorzystania z sali Gminnego Zespołu Oświaty Kultury Sportu i Rekreacji. Od tego momentu zaczęliśmy mieć poważne problemy z dodzwonieniem się do Utrackiego. Gdy to już nam się udawało tłumaczył, że nie może w danej chwili sprawdzić czy sala jest wolna. Gdy w piątek poprosiliśmy go o komentarz informując, że chcemy opisać podejście kandydatów w gminie do debaty zaznaczył, że ustosunkuje się pisemnie. Kiedy w poniedziałek otrzymaliśmy odpowiedzi przecieraliśmy oczy ze zdumienia.
Szanowni wyborcy
– Zawsze byłem i jestem gotów do debaty o gminie Krzyżanowice, zarówno w tych organizowanych przez jakiekolwiek redakcje, jak i podczas spotkań w gminie. Niestety, nie otrzymałem zaproszenia na jakiekolwiek takie spotkanie, ze wskazaniem miejsca i terminu. Wyborcy z terenu Gminy Krzyżanowice nie mieli w ostatnich dniach żadnych problemów z dotarciem do mojego programu jak
i rozmowy ze mną na każdy temat. Nie oceniam swoich szans wyborczych. Zdaję się całkowicie na ocenę mojego programu przez szanownych wyborców. Deklaruję pracę i służbę na rzecz Gminy Krzyżanowice niezależnie od wyników wyborów z 21 listopada. Uważam, że powinniśmy się zawsze łączyć dla dobra wspólnych spraw – pisze Utracki, równocześnie zabraniając nam komentowania jego słów i sugerując, że jego wypowiedź powinna się znaleźć w ramce.
Nowiny Raciborskie są partnerem ogólnopolskiej akcji „Masz głos, masz wybór” gwarantującej m.in. właściwy standard i obiektywizm debat przedwyborczych. To kolejny argument za tym by debat pochopnie nie odwoływać.
Adrian Czarnota