Nie mają gdzie pić
Rodzice wysyłają dzieci na dyskotekę do Krzyżanowic. Stąd zabiera je autokar do Ostrawy, gdzie wszystko jest dozwolone...
Rada miejska w Krzanowicach uchwaliła gminny program przeciwdziałania alkoholizmowi i narkomanii. Działaniami programu zajmuje się komisja rozwiązywania problemów alkoholowych. Fundusze na działanie komisji pochodzą głównie z koncesji – pozwoleń na sprzedaż alkoholu. Tych środków jest z roku na rok mniej. Pieniądze te przeznacza się na działalność świetlic i klubów oraz pracę z osobami uzależnionymi. W 2011 budżet komisji to 70 tys. zł, z czego 59 tys. pochłoną wynagrodzenia członków a 11 tys. przeznaczone jest na działalność.
Ryzykownie i szkodliwie
– W Wojnowicach myślimy o odebraniu koncesji jednemu ze sklepów. Ludzie piją tam przed drzwiami. Tłumaczą, że nie mają gdzie pić bo zamknięto wszystkie bary – mówiła Lidia Rąpała, przewodnicząca komisji. Przewodnicząca wyjaśniła radnym, że osób uzależnionych jest niewiele. Najbardziej niepokojącą grupą są osoby pijące ryzykownie czy szkodliwie. – Chcielibyśmy z tymi osobami więcej pracować. To te osoby prowadzą samochód pod wpływem, są sprawcami przemocy domowej lub dokonują przestępstw – wyjaśniła Lidia Rąpała.
Według informacji komisji, coraz częściej do kieliszka zaglądają kobiety. – Dzieje się tak nie tylko u nas, a wszędzie tam gdzie mężowie wyjeżdżają do pracy za granicę – oświadczyła przewodnicząca.
Narkotyki poza kontrolą
Radny Andrzej Cybulski dopytywał szefową komisji o narkotyki. – Czy były przypadki, że policja zatrzymała kierowcę pod wpływem narkotyków? – pytał. Takich zdarzeń nie było. – Mamy informacje o osobach, które używają narkotyków w domu. Dzięki Bogu nie mamy u nas dyskoteki bo inaczej byśmy rozmawiali – podkreśliła Lidia Rąpała. Młodzież z gminy jeździ jednak na dyskotekę do Krzyżanowic a stamtąd do Ostrawy gdzie biorą narkotyki. – To jest tak zorganizowane, że nikt się nie zorientuje. To nawet 6-klasiści i uczniowie gimnazjum. Ich rodzice myślą, że ich dzieci są w Krzyżanowicach – wyjaśniła przewodnicząca. – Musimy położyć większy nacisk na edukację rodziców – dodała. Radny Tadeusz Kulesza nie dowierzał tym słowom, że 13-latkowie jeżdżą na dyskoteki. – Rodzice pozwalają im jechać. Samo branie narkotyków tłumaczy się tym, że na zachodzie są one legalne. To taki pęd do nowoczesności – odpowiedziała Lidia Rąpała.
(woj)