Tajemnica leśnych grobów zostanie wyjaśniona
Mogiły żołnierskie znajdujące się w jankowickim lesie będą ekshumowane?
Jankowice przed drugą wojną świątową były ostatnią miejscowością należącą do ówczesnych Niemiec. Trzy km na wschód od wsi, między Jankowicami a Zwonowicami, przebiegała granica między Niemcami a Polską. Niemcy walcząc z Rosjanami bardzo zaciekle bronili przedwojennych granic. Rosjanom i Polakom równie mocno zależało, aby wejść na te tereny, dlatego też właśnie tu, na linii granicznej toczyły się bardzo zaciekłe walki podczas drugiej wojny światowej. Najbardziej obleganym miejscem był rejon torowiska wąskotorówki. – Zginęło tu ponoć co najmniej kilkunastu niemieckich żołnierzy, starsi mieszkańcy mówią, że było ich znacznie więcej – mówi Henryk Machnik, sołtys Jankowic. Po wojnie ciała poległych żołnierzy przewieziono do Rud, gdzie pochowano je na miejscowym cmentarzu. Spoczywa tam około 200 żołnierzy różnych armii, zarówno niemieckiej jak i radzieckich.
Pozostałością wojennej zawieruchy są również dwa tajemnicze groby położone w lesie w Jankowicach. Dziś trudno określić jak się to stało, że przy chowaniu szczątków na cmentarzu w Rudach pominięto te dwie mogiły. Niektórzy poddają w wątpliwość, czy w ogóle znajdują się tam jakieś ciała. – Jeden z naszych mieszkańców jako dziecko był świadkiem jak chowali tam żołnierzy i postanowił zaopiekować się grobami. Na jednym z nich przez długi czas wisiał skorodowany hełm niemiecki – wspomina sołtys. Mieszkańców Jankowic nie interesowało specjalnie kto spoczywa w grobach, bez względu na to troszczyli się o obydwie mogiły.
Jakiś czas temu Henryk Machnik przeczytał o Fundacji Pamięć z Warszawy, która zainteresowała się grobami żołnierskimi w Modzurowie i przeprowadziła ich ekshumację. – Skontaktowałem się z nimi i poinformowałem, że u nas takie groby się znajdują. Kierowałem się tym, że wiele osób przez długie lata szuka swoich bliskich lub jakichś informacji o nich przez Czerwony Krzyż i inne instytucje – tłumaczy sołtys. Fundacja odpowiedziała mu, że w 2011 r. może przeprowadzić ekshumację, o ile są tam jakieś ciała. – Mają się ze mną skontaktować wiosną. Żołnierze pochowani w mogiłach mogą mieć tzw. nieśmiertelniki i być może po tym uda się ustalić ich tożsamość. Ludzie wprawdzie opiekują się tymi grobami, ale jeśli jest cmentarz żołnierzy niemieckich, to tam powinni spoczywać, wśród swoich, a nie gdzieś w lesie na odludziu, gdzie prawie nikt o nich nie pamięta – kończy sołtys Machnik.
(e.Ż)