Urzędnicy zapomnieli o ochotnikach
W razie pożaru gaśnice strażaków z gminy Krzyżanowice mogą okazać się niesprawne. Do dziś nikt nie sprawdził czy działają.
Szacuje się, że w całej gminie Krzyżanowice może być nawet pięćdziesiąt gaśnic, które nie przeszły wymaganego przeglądu. Urzędnicy zapewniają, że urządzenia zostaną w najbliższym czasie skontrolowane.
Sprawę gaśnic znajdujących się w gminnych remizach i na wyposażeniu wozów strażackich poruszył na ostatniej sesji rady gminy Krzyżanowice radny Adam Machowski. – Interesuje mnie, dlaczego doszło do takiego zaniedbania oraz czy w ogóle zabezpieczono środki na ten cel. Gaśnice powinny przejść przegląd jeszcze w listopadzie. Dziś jest koniec grudnia i nic się w tej sprawie nie zmieniło – pytał świeżo upieczony radny. Wójt Grzegorz Utracki przyznał, że urzędnicy przeglądów nie zlecili. – Środki są zabezpieczone, zresztą w ciągu roku z tej puli były finansowane inne rzeczy. Do sprawy nie wrócono pod koniec roku i niestety te przeglądy nie są zrobione. Zajmiemy się tym zaraz na początku stycznia – zapewniał Utracki.
Strażacy nie dopilnowali?
Na terenie gminy Krzyżanowice funkcjonuje dziesięć remiz OSP. Przeglądu wymagają gaśnice w każdej z nich, zarówno te stojące w pomieszczeniach straży jak i te na wozach wyjeżdzających do zdarzeń. Szacuje się, że w remizach może być nawet pięćdziesiąt takich urządzeń. Gaśnice powinny przejść przegląd przynajmniej raz na rok oraz remont co pięć lat. – Zajmiemy się tym lada dzień, już prowadzimy rozmowy z firmami, które wykonują takie przeglądy. My to zlecamy, ale tak naprawdę powinni tego pilnować strażacy-kierowcy wozów bojowych, którzy odpowiadają za stan i wyposażenie swojego wozu. Umknęło nam to ze względu na wyborcze i świąteczne zamieszanie w urzędzie – mówi Maksymilian Lamczyk z Urzędu Gminy w Krzyżanowicach.
To obowiązek urzędników
Krzyżanowice są najprawdopodobniej jedyną gminą gdzie doszło do takiego zaniedbania. – Co gmina to inne zasady pilnowania takich przeglądów. Jedno jest jednak pewne – gminy mają obowiązek zapewnienia swoim mieszkańcom ochrony przeciwpożarowej i finansowania również takich przeglądów – mówi Stefan Kaptur, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu. Strażacy zwracają ponadto uwagę, że pilnowanie tego typu przeglądów powinno leżeć po stronie urzędników. – Trudno wymagać od szeregowego strażaka-kierowcy, aby to on brał odpowiedzialność za taki stan rzeczy. To urzędnicy zlecają takie przeglądy i to oni powinni pilnować terminów. W naszej gminie wszystkie gaśnice mają przeglądy, bo wykonujemy je zawsze na początku roku – mówi Krzysztof Bartoń, komendant gminny OSP w Kuźni Raciborskiej.
(acz)