Złote gody w Kornowacu
14 stycznia w Urzędzie Gminy Kornowac odbyło się uroczyste wręczenie medali Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej za 50-letnie pożycie małżeńskie. Aktualnie w gminie mieszka dziewięć par, które obchodzą w tym roku złote gody. Do urzędu przyszło jednak tylko siedem z nich.
Tym, którzy zebrali się z tej okazji wójt Kornowaca Grzegorz Niestrój wraz ze swoim zastępcą Radosławem Łuszczem oraz przewodniczącym rady gminy Mirosławem Małkiem wręczyli jubilatom medale, dyplomy i kwiaty. Uczniowie gimnazjum z Kornowaca przygotowali dla zgromadzonych program artystyczny. Uroczystości towarzyszył poczęstunek.
- Program gimnazjalistów przygotowała Katarzyna Szyra, opiekunem grupy i organizatorem występu była Teresa Szyra. Uczniowie, którzy brali udział w przedstawieniu: Katarzyna Franiczek, Michał Radecki, Aneta Biskup, Agata Iksal, Iwona Stacha, Laura Skupień, Marynia Donga, Sandra Wallach, Jakub Szyra, Daniel Cieśla, Szymon Rusok, Konstanty Białuski, Adam Guzy, Łukasz Wyżgoł, Anna Staniek.
- Aby wytrwać tak długo w małżeństwie trzeba być odpornym na przeciwności losu. Należy umieć przebaczać i zbytnio się nie denerwować. To główne motto państwa Hildegardy i Henryka Zająców z Pogrzebienia. – Chłop musi słuchać baby, nie może jej cyganić to i na gorzałkę może iść. Oczywiście z umiarem – uśmiecha się pani Hildegarda. – Żona ma kasę a ja mam wojsko – dodaje pan Henryk. Państwo Zającowie wspominają, że w młodości dużo pracowali przez co na wiele spraw i kłótni nie mieli czasu. – Zawsze jednak znaleźliśmy czas na wspólne potańcówki – mówią zgodnie.
- Państwo Irena i Paweł Niestrojowie z Pogrzebienia podkreślają, że aby długo razem żyć trzeba się zgrać. – Kiedy się dwoje ludzi zazębia wtedy nie ma stresu a ludzie dłużej żyją – wyjaśnia pan Paweł. Jego żona Irena dodaje, że słońce nie świeci zawsze. – Kiedy wszystko mija, wtedy się czuje jak potwierdza się miłość – dodaje. Oboje są zgodni, że nie ma jednej metody i recepty na długi związek, a we wszystkim należy szukać umiaru.
- Receptą na długi związek państwa Cecylii i Eryka Hałaczów z Pogrzebienia jest brak recepty. – Każdy przeżywa życie inaczej. Mnie na przykład dużo pomogło przebywanie z młodymi ludźmi. Trzeba mieć bez przerwy jakieś zainteresowanie i cel w życiu – mówi pan Eryk, który prezesuje w klubie skatowym Zryw Kornowac i jest hobbystą filatelistyki i numizmatyki. Pani Cecylia podkreśla rolę cierpliwości w związku – wszędzie przeleci burza. Nie należy się przez to od razu zniechęcać – tłumaczy.
- Z Rzuchowa na jubileusz przyjechali państwo Kornelia i Eugeniusz Palikowie. Zapewniają, że cały czas się docierają. – Najważniejsze jednak żeby cały czas była miłość w rodzinie – mówi pani Kornelia. Oboje jubilatów przyznaje, że ich receptą na związek jest kompromis. – Trzeba umieć sobie ustępować. Robić tak, żeby złość szybko mijała – mówią jednym głosem, zaznaczając, że w ich rodzinie nie ma złości.
- Eugenia i Alojzy Samarowie mieszkają w Kornowacu. 50 lat swojego małżeństwa tłumaczą wzajemnym zaufaniem. – Związek się nie utrzyma gdy jest zazdrość. Poza tym trzeba umieć sobie wybaczać a niektóre rzeczy lepiej przemilczeć – wyjaśnia pani Eugenia. Jej mąż Alojzy dodaje, że aby było dobrze między dwojgiem ludzi, nie trzeba prezentów, ale uczucia.
- W Łańcach mieszka tylko jedna para, która tego roku obchodzi złote gody. To Irena i Zygmunt Szczyrowie, którzy czasem się kłócą ale tylko po to aby było ciekawiej. Jak tłumaczą tyle lat wspólnie spędzonych? – Im jesteśmy starsi tym więcej zapominamy, szczególnie o złych rzeczach – mówi z uśmiechem pani Irena. Państwo Szczyrowie umilają sobie czas wspólnym muzykowaniem. Pani Irena lubi akordeon, jej mąż gra na gitarze.
- Oglądanie telewizji może w nadmiarze szkodzić małżeństwu – ostrzegają Pelagia i Ryszard Kubicowie z Rzuchowa. – To demoralizujące, że nie ma filmu, w którym jest pokazany szacunek dla starszych, a szacunek i miłość to recepta na długi związek – wyjaśnia pani Pelagia. – Trzeba cały czas pamiętać o przyrzeczeniu małżeńskim, które mówi aby nie rozchodzić się aż do śmierci – dodaje pan Ryszard.
(woj)