Filtr antybudżetowy
Ulica Stawowa w Brzeziu wymaga remontu. – W trybie pilnym – uważa radny Roman Wałach z Komitetu Obywatelskiego Raciborzan. Urzędnicy twierdzą, że dziurawa szosa może zaczekać na lepszą kondycję miejskiej kasy.
Radny Wałach, choć mieszka w Studziennej, przy świeżo odremontowanej ulicy Krzywej, troską otacza także inne drogi w mieście. Od zeszłej jesieni interesuje go los brzeskiej Stawowej. Przy tej okazji tropi swój wniosek do budżetu miasta 2011. Radni mają prawo składać takowe przed złożeniem projektu przez prezydenta miasta. Wałach sporządził swój wniosek 5 miesięcy temu i zaniósł do urzędu. Przezornie poprosił o potwierdzenie przyjęcia na kopii dokumentu. I co? Wniosek przepadł a raczej odpadł na etapie filtrowania.
Proces tegoż filtrowania odbywa się w trosce o zdrowie prezydenta Mirosława Lenka, który sam przyznał na posiedzeniu komisji, że gdyby sam zajmował się wszystkim w raciborskim samorządzie pewnie postradałby zmysły. Filtrują zastępcy prezydenta i naczelnicy wydziałów. Nie dostrzegli w remoncie ulicy Stawowej potrzeby pilności.
Zbiór negatywnie przefiltrowanych wniosków tworzy pozabudżetową listę rezerwową. O jej istnieniu poinformowano na ostatniej sesji. Prezydent pomachał nawet owym plikiem kartek przed radnymi. Zbiór ten opiewa na kwotę kilkudziesięciu milionów złotych i zadania będą realizowane gdy do miejskiej kasy wpłyną nieoczekiwane teraz dochody.
Radny chodzi po urzędzie
To kolejny etap samorządowej edukacji Romana Wałacha. Gdy próbował posiąść wiedzę na temat działania miejskiego zbiornika retencyjnego w Studziennej, szeregowy urzędnik odesłał go do naczelnika, a ten polecił rozmowę z samym prezydentem. Wałach nie mógł się nadziwić tej kostrukcji podziału kompetencji, gdzie i tak wszystkie drogi prowadzą do gabinetu Lenka. Gdyby radny KOR od razu skierował tam swe kroki w sprawie ulicy Stawowej, rezultat mógłby być inny niż przesunięcie zadania do rezerwy.
(ma.w)