Gienek jednoczył ludzi
– Rok temu mieliśmy spotkanie noworoczne w Szkole Podstawowej nr 1. Razem siedzieliśmy i wspominaliśmy stare dobre czasy. Jest mi bardzo żal, że nie zdążyliśmy go już odwiedzić – wspomina Eugeniusz Grzeszczuka Józef Kozik.
4 stycznia w wieku 82 lat zmarł Eugeniusz Grzeszczuk. Pochowany został 8 stycznia w Kuźni Raciborskiej, gdzie mieszkał do chwili śmierci.
Był członkiem Zarządu Polskiego Związku Pływackiego, Inspektorem Oświaty i Wychowania w Raciborzu. W latach 1980 – 85 był dyrektorem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Współtwórca pierwszych klas pływackich w Międzyszkolnym Klubie Sportowym Victoria i Szkole Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Wiceprezesem Victorii Racibórz był w latach 1977 – 1981, członkiem zarządu w latach 1981 – 1996. Jako działacz Szkolnego Związku Sportowego, pracował również w Komisji Rewizyjnej Victorii od 1996 do 2008 roku.
Marian Zelek, długoletni pracownik oświaty z Eugeniuszem Grzeszczukiem pracował kilkadziesiąt lat. – Poznałem go jako inspektora kierującego wydziałem oświaty. Był bardzo dobrym organizatorem, koleżeńskim i wyrozumiałym człowiekiem. Uczestniczyliśmy we wspólnych rodzinnych spotkaniach, w różnego typu oficjalnych uroczystościach i wyjazdach – dodaje.
Sławomir Szwed, wieloletni prezes Victorii Racibórz z Eugeniuszem Grzeszczukiem z pracował w klubie. – Kiedy zaczynałem pracę na rzecz Victorii Gienek był tam jedną z kluczowych osób. Jego spokój, opanowanie, merytoryczne i koleżeńskie uwagi nie tylko wiele wniosły do mojego wizerunku prowadzenia klubu, ale pozwoliły mi także zgłębić szerzej zagadnienia związane z pracą z dziećmi i młodzieżą. Ważne było również to, że świetnie potrafił jednoczyć ludzi, był zawsze gotowy na nowe wyzwania. Bardzo lubiłem spotkania z nim, były szczere i konstruktywne. Nie mógł z powodu pogłębiającej się choroby uczestniczyć we wrześniu 2010 r. w jubileuszu 40-lecia Victorii, a to właśnie on niemal od początku tworzył jej struktury. W dniu jego śmierci spotkałem się w SMS-ie z jego synową panią Brygidą Grzeszczuk, koleżanką z pracy – opowiadała mi o pobycie Gienka w szpitalu. Zapytałem o możliwość odwiedzin. Mówiła, że może nie, że będzie się krępował. Poprosiłem zatem, żeby go pozdrowiła i że czekamy na jego powrót do domu. Później okazało się, że właśnie w tym momencie już nie żył. Choroba jednak zwyciężyła. Z pewnością pamięć o nim, jego znakomitej pracy pozostanie w naszych sercach oraz w historii szkoły i Victorii – dodaje prezes.
Były nauczyciel geografii, 81-letni Józef Kozik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13, znał pana Eugeniusza od 1962 roku. – Gdy byłem dyrektorem SP 13, Eugeniusz pracował w wydziale oświaty i wychowania. Od 1967 roku, gdy był inspektorem w wydziale oświaty, przez 15 lat byłem jego zastępcą. Jako przełożony był bardzo dobrym fachowcem i miał dobre relacje z pracownikami szkół i wydziału oświaty. Byliśmy wysoko notowani w województwie, jeżeli chodzi o poziom oświaty, w czasie gdy szefował w wydziale oświaty. Był bardzo koleżeński i dowcipny oraz zaangażowany w sport, praktycznie jego ręką powstał SMS. Razem graliśmy w siatkówkę, jeździliśmy do teatru, kina. Osobiście bardzo go lubiłem, bo pomagał mi i moim kolegom w czasie 15 lat wspólnej pracy. Bardzo mi go brakuje.
(WiZ)