Papieska szkoła do likwidacji
– Likwidacja SP 6 to śmierć dla Sudołu – twierdzi Ryszard Frączek.
– Na beatyfikację Jana Pawła II miasto robi „prezent” likwidując szkołę imieniem papieża – grzmiał dziś na posiedzeniu komisji radny Ryszard Frączek. Określił zamiar likwidacji „śmiercią dla Sudołu”.
Radnym komisji oświaty przedstawiono 16 lutego projekt uchwały o likwidacji SP 6 w Sudole. Miasto tłumaczy decyzję malejącą liczbą uczniów w tej placówce. Wiceprezydent Raciborza Ludmiła Nowacka zapowiedziała radnym, że sudolskie stowarzyszenie, prowadzące w dzielnicy przedszkole, przejmie nadzór nad salą gimnastyczną, która zostanie po szkole. – Rozmawiamy też z siostrami z placu Jagiełły, były przymiarki Caritasu by wejść w ten obiekt – dodała.
– O jakich pieniądzach mówimy? – radnego Michała Fitę zainteresowało ile samorząd zaoszczędzi na likwidacji szkoły. Ludmiła Nowacka podała, że chodzi o 440 tys. zł. – 20 tys. zł kosztuje nas jeden uczeń z Sudołu. To trzy razy więcej niż w innych placówkach miejskich – zaznaczyła. Wiceprezydent odniosła się także do słów Ryszarda Frączka o „prezencie na beatyfikację”. – Miasto zabezpieczy sztandar placówki. Mamy w Raciborzu jeszcze jedną placówkę imieniem papieża Polaka, Gimnazjum nr 5. Być może któraś ze szkół zdecyduje się przejąć patrona po szkole z Sudołu – powiedziała.
Ryszard Frączek (Komitet Obywatelski Raciborzan) obszernie uzasadnił swój sprzeciw wobec uchwały o likwidacji SP 6
Narusza ona zasadnicze współżycie człowieka w społeczeństwie. Likwidacja szkoły dzielnicowej to śmierć dzielnicy. Proszę spojrzeć jak Hiszpania płaci cenę za likwidowanie szkół. Stać nas na finansowanie starostwa, a nie stać na utrzymanie jednej szkoły? Sumienie mi każe sprzeciwić się. To jest sprawa kilku kadencji, trzeba było zrobić w Sudole szkołę informatyczną albo katolicką. Miasto inwestuje tylko w kadencyjność, a nie na przyszłość; za prezydentów Markowiaka i Osuchowskiego nic nie zrobiono w tej sprawie. To jakby rodzicom zabrać dzieci i dać je do domu dziecka. Jako radni powinniśmy takie pieniądze znaleźć, by ta szkoła dalej działała, żeby skończył się chaos likwidacji szkół. Prezydent Kuliga chciał likwidować przedszkola, a dziś nam brakuje miejsc w nich. Ta szkoła może dalej iść na pół gwizdka. Jako mieszkaniec Studziennej powinienem zacierać ręce, ale uważam tę decyzję za porażkę. Będziemy mieli dzieci niedouczone. Wierzę, że radni dzielnicowi – Mandrysz i Wyglenda mnie poprą.
(ma.w)