Dokarmiasz? To płać mandat!
Radni miejscy spierali się w sprawie rzucania okruszków gołębiom na rynku. Piotr Dominiak (NaM) uważa, że należy tego zakazać, a Marian Gawliczek (Racibórz 2000) twierdzi, że to piękny zwyczaj, którym trzeba się zachwycać.
Podczas obrad komisji gospodarki radnego Dominiaka zainteresowało, czy obowiązuje w Raciborzu zakaz dokarmiania gołębi na rynku? – Jest, ale trudno go egzekwować. Starsi ludzie uczą swoje wnuki dokarmiania ptaków i źle znoszą uwagi straży miejskiej. Później mam wiele zgłoszeń od takich osób – przyznał na posiedzeniu komisji gospodarki Mirosław Lenk. Oznakowanie zakazu dokarmiania jest niszczone. – Poza tym jak oznakujemy to będzie trzeba egzekwować, bo samo zwracanie uwagi nic nie da – dodał prezydent.
Dominiak zauważył, że „koszt” takich interwencji osób ukaranych u prezydenta i tak będzie mniejszy niż koszty remontu elewacji niszczonych przez odchody ptaków. – Ale będzie wiele osób starszych ukaranych mandatami – zatroskała się radna Krystyna Klimaszewska (KWW Lenka). Koleżankę z koalicji wsparł Paweł Rycka (KWW Lenka). – A jak pójdę z trójką dzieci i rzucą ptaszkowi okruszek, to mają mnie ukarać? – dociekał, kierując wzrok na radnego opozycji. Ten odparł twierdząco. – No to całe miasto trzeba byłoby ukarać – skwitował Rycka.
Radny Artur Jarosz (PO) apelował, by dyskusję zakończyć, bo może tylko ośmieszyć radnych. – Trzeba liczyć na zdrowy rozsądek mieszkańców – stwierdził. Ostatni wypowiedział się radny Marian Gawliczek (Racibórz 2000). – Kiedyś, gdy po rynku jeszcze jeździły autobusy, fascynowało raciborzan, że w Krakowie jest tyle ptaszków na rynku, że można je dokarmiać. Gołąbki to było coś wspaniałego. A teraz to przeszkadza? – dziwił się.
(ma.w)