Kamienie i szlaka zamiast węgla
Problemów ogrzewania ekogroszkiem ciąg dalszy.
Państwo Kramarczykowie z Makowa od siedmiu lat mają ekologiczny piec. 8 lutego (wtorek) kupili w Castoramie 1,5 tony ekogroszku. W piątek rozpoczęły się problemy.
Zanim nowy węgiel trafił do paleniska minęły dwa dni. Podajnik pieca był wcześniej wypełniony opałem z innego źródła. Gdy Mikołaj Kramarczyk dosypał ekogroszek z marketu, po kilkunastu godzinach zaczęły się problemy. – Węgiel był wilgotny i przykleił się do ścianek podajnika. Zrobił się tam lej – tłumaczy pan Kramarczyk. Wilgotny ekogroszek palił się znacznie wolniej i dawał mniej ciepła. – Z pieca zamiast popiołu wyciągaliśmy szlakę i kamienie – opowiada Zofia Kramarczyk. Małżeństwo zdecydowało, że trzeba u sprzedawcy zgłosić reklamację.
Opinia sprzedawcy
12 lutego pan Mikołaj udał się do Castoramy. – W sklepie nie było nikogo, kto mógłby przyjąć naszą reklamację. Kazano mi przyjechać następnego dnia. W niedzielę przywiozłem w worku pozostałości po spalonym węglu, były to kamienie i szlaka. Pracownik sklepu powiedział, że to normalne pozostałości po węglu i pewnie mamy źle ustawiony piec – wspomina pan Mikołaj. – Przecież palimy w piecu od siedmiu lat. Poza tym pracowałem kilkanaście lat na składowisku opału – dziwi się mieszkaniec Makowa.
Reklamację jednak przyjęto. Państwo Kramarczykowie dostali zapewnienie, że w poniedziałek rano przyjedzie kierowca i odbierze cały węgiel. Nikt się nie zjawił. Małżeństwo kolejną noc dyżurowało aby w domu utrzymać ciepło i wyciągać z pieca bryły spalonego żużlu. – Dobrze, że ostatnie dni nie były tak mroźne. Inaczej trudno sobie wyobrazić jak byśmy tu marzli – zastanawiają się. We wtorek rano zadzwonił telefon. To kierownik sklepu, który miał zapewnić, że za kilka godzin ktoś po węgiel przyjedzie.
Troska o klienta
Około godz. 14.00 we wtorek 15 lutego przyjechali pracownicy Castoramy odebrać worki z węglem. – Zwrócono nam pieniądze za ekogroszek, transport i robociznę. Pracownicy sklepu wzięli również kamienie i szlakę, które zostały po spaleniu – relacjonuje pani Zofia. Państwo Kramarczykowie jednak nadal nie rozumieją dlaczego wszystko trwało pięć dni.
– Pracownicy sklepu w poniedziałek 14 lutego 2011 r. przekazali protokół reklamacyjny do producenta z prośbą o wszczęcie procedury reklamacyjnej. Standardowo proces reklamacyjny trwa 14 dni od daty złożenia reklamacji. Producent wyznacza przedstawiciela, który kontaktuje się z klientem w celu obejrzenia towaru u klienta i po oględzinach wydawana jest opinia producenta. Jednak ze względu na niskie temperatury jakie panowały w okresie złożenia reklamacji pracownicy sklepu wraz z producentem wspólnie podjęli decyzję o zwrocie gotówki – odpowiada Corinne Limozin z działu komunikacji Castoramy.
– W naszej firmie wszystkie zgłoszenia reklamacyjne traktowane są indywidualnie, zawsze w trosce o dobro klienta. W sklepach Castoramy reklamacje przyjmowane są 7 dni w tygodniu, natomiast serwisy producentów w weekendy nie pracują. Proces reklamacyjny trwa 14 dni. Nie odnotowaliśmy innych reklamacji na produkty Agencji Usługowo – Handlowej Zgoda – dodaje Limozin.
Co z tym węglem?
Przedstawiciele Zgody wyjaśniają, że zawilgocenie ekogroszku w sezonie zimowym jest dość częste. – Węgiel dostajemy z kopalni i pakujemy go w worki. Nie da się jednak uniknąć wpływu warunków atmosferycznych i węgiel chłonie wilgoć z otoczenia – wyjaśnia konsultant firmy. Na stronie internetowej agencji znajdują się porady, w których jest opisane, że najlepszym okresem na zakup ekogroszku jest sezon letni. Jeśli paliwo jest zawilgocone radzi się, aby przed wsypaniem go do pieca wysypać groszek na kilka godzin do odparowania.
Koksik czy szlaka tworzy się, według informacji agencji, przez zbyt wysoką temperaturę spiekalności. – Zasada jest taka, że im większa kaloryczność, tym większa spiekalność – wyjaśnia Marcin Buchta z AUH Zgoda. Większość kotłów z podajnikiem retortowym jest dostosowana do ekogroszku o spiekalności RI<20, lecz takiego paliwa brakuje. W kopalniach zdarza się, że węgiel jest mieszany, przez co jego właściwości mogą ulec zmianie.
Jeśli nie jesteśmy pewni jakości zakupionego węgla możemy poddać go ekspertyzie. Niestety trzeba za to zapłacić z własnej kieszeni. Badanie na zawartość skały i wody w węglu to wydatek blisko 110 zł. Ekspertyzy takie wykonuje m.in. Centralne Laboratorium Pomiarowo-badawcze Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Tel. 32 756 52 96
Marcin Wojnarowski