Kto i za ile wyłapie psy?
Radny gminy Kornowac Franciszek Szkatuła, podczas obrad komisji rolnictwa, wnioskował o podpisanie ryczałtowej umowy ze schroniskiem na wyłapywanie bezpańskich psów. – Polegałoby to na tym, że np. za 1,5 tys. zł wyłapią nam dziesięć psów – tłumaczyła radna Danuta Glenc.
Radny Szkatuła wyjaśnił, że nie chodzi o 1,5 tys zł, tylko o sposób wyłapywania. – W zeszłym roku umowa ze schroniskiem w Rybniku wynosiła 8 tys. zł i wyłapywali wszystkie psy. W Raciborzu trzeba tego psa samemu złapać i im go oddać. Sam miałem taki przypadek – tłumaczył. Za taką usługę odbioru psa schronisko miało pobrać ponad tysiąc złotych. – Wszyscy znają z telewizji przypadki, gdy dziecko lub osoba starsza zostali zagryzieni przez psa, który się wałęsa – podał przykłady. Dalej proponował aby pomyśleć o lepszym schronisku tak żeby wszystkie psy były wyłapywane. – Nie jest sztuką zapłacić za wyłapanie np. sześciu psów prawie 8 tys. zł – podsumował.
Grzegorz Niestrój wójt Kornowaca obiecał, że poinformuje pracownika urzędu, który zajmuje się umową ze schroniskiem, o wątpliwościach radnego. – Będziemy analizować oferty schronisk i wybierzemy najtańsze możliwości ulokowania tych zwierząt – zapewnił.
Wcześniej Radna Glenc apelowała aby nie wszystkie psy były wywożone do schroniska. – Pracownicy urzędu starają się robić psom zdjęcia i odnaleźć właściciela. Wiele z tych zwierząt nie jest agresywnych i zostało adoptowanych przez naszych mieszkańców i pracowników. Gdyby trafiły do schroniska nie wiadomo co by się z nimi stało – wyjaśniała. Sekretarz gminy Radosław Łuszcz wtrącił, że w tym roku były już cztery przypadki błąkających się psów i wszystkie zwierzęta były agresywne.
(woj)