Pierwsza kąpiel w 2013
Prezentowane w rubryce kwoty pochodzą z oświadczeń majątkowych. Redakcja nie ma wpływu na ich treść. Nie prowadzi również weryfikacji wycen nieruchomości. Z czarnej rury popłyniemy do hamowni – zapowiedział wiceprezydent prezentując wizualizację aquaparku.
– Chcemy żeby obiekt nie odbiegał od oczekiwań mieszkańców – wyjaśniał powód prezentacji Wielofunkcyjnego Ośrodka Sportowego prezydent Mirosław Lenk. Spotkanie odbyło się w Popielec w magistracie.
Liczna reprezentacja środowiska pływackiego, paru przedsiębiorców, radni miejscy i przedstawicielki NaM byli audytorium wiceprezydenta Wojciecha Krzyżeka, który ponad pół godziny opowiadał o szczegółach technicznych przedsięwzięcia. Zdradził, że wstęp ma kosztować 10 zł za godzinę. – Spuścimy z ceny jeśli nasze szacunki zawiodą, a spodziewamy się około 200 osób naraz na basenie – przyznał. W nowym ośrodku pracę znajdzie 35 osób, w tym 6 w administracji i 4 ratowników.
Po nim wystąpił prezydent Raciborza Mirosław Lenk, który podkreślał, że samorząd bierze budowę na własne barki, bo inne źródła finansowania są niepewne. Zapowiedział jednak starania o dotację z Ministerstwa Sportu, gdzie magistrat zgłosi się w 2012 roku.
Koszt wzniesienia obiektu oszacowano na 30 mln zł. Budowa ma zakończyć się w połowie 2013 roku. Ta data była odpowiedzią na pytanie o pierwszą kąpiel zadane przez radnego miejskiego Dawida Wacławczyka.
Budowniczy liczą, że ściągną do Raciborza miłośników pływania z całego regionu. – Od Jastrzębia po Żory nie będziemy mieli konkurencji – podkreślał Lenk. Wizję psuje nieco otwarcie nowego basenu w Kietrzu, który właśnie rusza. Co ciekawe, zaprojektowała go ta sama firma co raciborski aquapark.
W czerwcu lub lipcu ma być po przetargu na wykonawcę pływalni, wtedy prace budowlane ruszą w sierpniu. – Stać nas na rozpoczęcie prac i na I etap budowy na pewno nie braknie pieniędzy – podsumował prezydent.
Więcej pytań z sali w sumie nie było, bo dwa wystąpienia – Wojciecha Nazarko i Sławomira Szweda – były pochwałą dla władz za podjęcie decyzji korzystnej dla „rozpływanego miasta”. Prezentacja skończyła się w niespełna godzinę.
A powódź go nie zniszczy?
Wiceprezydent Krzyżek powiedział, że pytano go o zagrożenie powodziowe dla pływalni. – Nie ma obaw, postawimy go znacznie wyżej niż murawa stadionu przy ul. Zamkowej. Oczywiście w przypadku takiej wody jak w 1997 roku, powódź go nie oszczędzi – poinformował.
(ma.w)