Dzielnicowy to organ pocztowy
Czy 13 dzielnicowych wystarcza do obsługi Raciborza? – zaciekawiło radnych powiatu. Teresa Frencel (NaM) spytała, gdzie można spotkać tych funkcjonariuszy. – Chcemy ich poznać i rozmawiać – apelowała na sesji do komendanta Edwarda Mazura.
Radna Frencel dopytywała policjanta goszczącego na sesji rady powiatu czy jest jeszcze ktoś taki jak dzielnicowy? – Czym zajmuje się taki policjant? Gdzie można go spotkać? Chcemy poznać go i porozmawiać – zwróciła się do komendanta. Edward Mazur przyznał, że temat dzielnicowych wraca na każdym posiedzeniu samorządu, na którym się pojawia. – I zawsze są uwagi na temat kontaktu z nimi – dodał.
Komendant poinformował, że dzielnicowi są obłożeni obowiązkami. Muszą wykonywać wiele formalności na polecenie sądu i prokuratury. – To taki organ pocztowy tych instytucji. Zamiast chodzić i rozmawiać z ludźmi dzielnicowi skupiają się na dostarczaniu różnych wezwań – mówił policjant. Dodatkowe zadania skracają im możliwość innych działań. – Jeśli jednak ktoś chce nawiązać z nimi kontakt, to nawiąże choćby przez komendę – wyjaśnił.
Radnego Artura Wierzbickiego interesowało czy 13 dzielnicowych w raciborskiej komendzie wystarcza by zabezpieczyć miasto. – Nigdy nas nie będzie za wielu. Im będzie więcej policji, tym na pewno będzie bezpieczniej, bo będziemy więcej widzieć – odpowiedział radnemu Edward Mazur. Dodał, że w aktualnym stanie osobowym jaki komenda ma do dyspozycji „nikt się nie obija, pracuje się wręcz aptekarsko by zabezpieczyć różne sfery działalności”.
(ma.w)