Drogę im zrobi kopalnia
Rolnicy z terenu trzech wiosek wokół Kopalni Ruda nie mają jak dojechać na swoje pola.
8 marca przy ul. Rudzkiej pomiędzy Turzem a Rudą w gminie Kuźnia Raciborska odbyło się spotkanie przedstawicieli urzędu w Kuźni z rolnikami, sołtysami i radnymi. Spotkanie dotyczyło wyznaczenia drogi dojazdowej do pól, które leżą przy terenach miejscowej Kopalni Ruda (zwanej żwirownią).
W listopadzie 2010 r. żwirownia naruszyła i rozkopała polne drogi gminne. Tymi drogami od strony Budzisk rolnicy dojeżdżali do swoich upraw. Dziś ten dojazd jest już historią. Z zapewnień Małgorzaty Pabian kierownik referatu gospodarki nieruchomościami w kuźniańskim urzędzie wynika, że dojazd na pola od strony Budzisk odbywał się przez tereny prawnie należące do Kopalni Ruda. Odcinki drogi, które były własnością gminy, a na które weszła żwirownia, były teoretycznie odcinkami ślepymi. Zarówno zastępca burmistrza Kuźni Raciborskiej Bogusław Wojtanowicz jak i Małgorzata Pabian są jednak zgodni, że żwirownia niszcząc gminne odcinki dróg w listopadzie 2010 r. naruszyła przepisy. Należy zaznaczyć, że kopalnia wystąpiła wcześniej o wykup zniszczonych dróg.
Pierwsze przeszkody
Jedyna nitka drogi do wspomnianych pól wiedzie teraz inną, gminną drogą polną, od strony ul. Rudzkiej. Poza sporym nadrabianiem drogi, gospodarzy niepokoi fakt, że proponowany dojazd nie jest przystosowany do ciężkiego sprzętu rolniczego. Już przy samym wjeździe na drogę jest rów melioracyjny. Przejazd nad rowem opiera się o betonowy krąg, którego nośności nikt nie jest pewien. Kilkanaście metrów dalej jest mostek, który według rolników jest za wąski (ma nieco ponad 3 metry), a jego konstrukcja prawdopodobnie nie wytrzyma udźwigu maszyn. – Kombajn w kołach ma szerokość 3,8 metra. Kiedy w niepogodę założy się drugie koła szerokość w osiach wynosi już blisko 5 metrów. Załadowany roztrząsacz do obornika waży natomiast 30 ton – wyjaśnia Kazimierz Buczkowski, gospodarz z Budzisk. Dodaje, że nie wjedzie swoim sprzętem na mostek w takim stanie.
Przed mostkiem leżą usypane hałdy kruszywa, którym polna droga ma być utwardzona. Kierowca fadromy (pojazd waży około 10 ton), który woził tłuczeń, również nie odważył się przejechać przez most.
Polna droga na dalszym odcinku także wzbudziła wątpliwości zebranych. Jej powierzchnia to błotne koleiny i darń.
Coś za coś
Rolnicy informowali urząd o problemie z dojazdem tuż po rozkopaniu drogi od strony Budzisk. Według dat na urzędniczych pismach, urząd w Kuźni zainteresował się sprawą w styczniu 2010 r.
Z informacji burmistrza Wojtanowicza wynika, że żwirownia zadeklarowała doprowadzenie drogi od ul. Rudzkiej do stanu używalności. Zrobi to w zamian za to, że gmina wystawi na sprzedaż zniszczone drogi w Budziskach. – Drogi te zostaną sprzedane, ale na drodze przetargu i dopiero wtedy gdy kopalnia wyremontuje tę drogę – zapewniają urzędnicy. Nikt jednak nie wątpi, że najwyższą ofertę w przetargu złoży kopalnia, której zależy na wydobyciu w tym rejonie.
Przed mostkiem przy ul. Rudzkiej usypano już hałdy kruszywa, które ma utwardzić nawierzchnię. Roboty jednak stoją. – Żwirownia zleciła roboty firmie, która tłumaczy, że ziemia jest za bardzo przemarznięta. Według ich zapewnień, remont ma się skończyć 30 marca – wyjaśniał Bogusław Wojtanowicz. Umowa z kopalnią mówi, że droga miała być gotowa 10 marca.
Rolnicy mają pretensje do urzędników, że tak późno zajęli się tą sprawą. Marzec to miesiąc, w którym zaczynają się prace na polach, a rolnicy nie mają jak na nie dojechać. Burmistrz wyjaśnił, że tymczasowo można korzystać z objazdu udostępnionego przez pobliskiego gospodarza.
Czy zdążą?
Bogusław Wojtanowicz przekonywał obecnych rolników i sołtysów, że inwestycja na drodze jest zależna od kopalni. Sołtys Rudy Jan Stanek, sołtys Turza Marcelina Waśniowska, radny Tadeusz Koral oraz zebrani rolnicy odpowiedzieli zgodnie, że za drogę gminną odpowiada gmina. – To gmina powinna zapewnić rolnikom dojazd do swoich pól – mówili. Gospodarze zastanawiali się co zrobią jeśli remont drogi się opóźni lub nie dojdzie do skutku. – My żyjemy z upraw, płacimy podatek rolny, jesteśmy mieszkańcami tej gminy. Chcielibyśmy mieć wsparcie ze strony urzędu – mówił Kazimierz Buczkowski. Burmistrz uspokajał, że negocjacje z kopalnią idą w dobrym kierunku, a remont powinien się skończyć 30 marca.
Według wstępnych ustaleń droga ma być usypana tłuczniem. Urzędnicy uważają, że to na początek wystarczy. Rolnicy i sołtysi z przekąsem podają przykłady innych gmin, które drogi polne wykładają asfaltem.
(woj)