To nie jest mój kolega!
Obok poważnych tematów jak gospodarka, budżet czy oświata, na sesjach rady poruszane są kwestie niemal osobiste. Na przykład kto jest czyim kolegą lub nim nie jest. Wyjawili to ostatnio Henryk J. Marcinek i Zdzisław Kozub.
Radny Zdzisław Kozub spytał – w formie pisemnej interpelacji – czy gmina finansuje prytwane imprezy. Wójt Andrzej Wawrzynek obiecał odpowiedź pisemną, ale już na posiedzeniu – poproszony przez szefa rady – zaznaczył, że takich wydatków samorząd nie ponosi. – Jeśli obejmujemy imprezę patronatem jako urząd wtedy sytuacja jest inna, ale na prywatne imprezy pieniędzy nie dajemy – oznajmił.
Pytanie dotyczące imprez zadali – za pośrednictwem rady gminy – dwaj samorządowcy, tutejszy rajca Zdzisław Kozub oraz radny powiatowy Leonard Malcharczyk. Przewodniczący Henryk Marcinek powiedział o tym na sesji. – Pytał o to pan i pański kolega Malcharczyk – zwrócił się do radnego Kozuba. Ten zaprzeczył jakoby Leonard Malcharczyk był jego kolegą, sugerując koleżeństwo Malcharczyka z Marcinkiem. – To nie jest mój kolega – podkreślił szef pietrowickiej rady.
Dzięki tym oświadczeniom radni dowiedzieli się, że z powiatowym samorządowcem nie przyjaźnią się dwaj członkowie rady gminy. Z kim koleguje się Malcharczyk z sesji nie wynikło, bo bohatera dyskusji nie było na posiedzeniu. Zwykle się pojawia, by jako radny powiatowy przekazać jak wypełnia mandat wyborczy.
Ostatnio opuścił salę obrad poirytowany, bo przewodniczący uciął jego wystąpienie. Nie stanowiło jak zazwyczaj raportu z miesięcznej działalności, a polegało na dociekaniu dlaczego artykuły Leonarda Malcharczyka nie ukazują się w wydawanej przez samorząd gazetce „Głos gminy”. Padały kolejne pytania, aż przewodniczący Marcinek uznał, że Malcharczyk już zaspokoił swą ciekawość. Gdy zabrano mu głos, rajca powiatu podsumował głośno: tak wygląda demokracja!
(ma.w)