Płacili ci co mieli problem
Czy w gminie Nędza jest spółka wodna? – pytał podczas przedostatniej sesji rady gminy radny Roman Marcol.
Wójt Anna Iskała wyjaśniła, że spółka powstała około dwa lata temu, gdy rolnicy sami prosili o jej założenie. – Zrobiliśmy wszystko żeby tę spółkę zarejestrować u starosty, co się udało – mówiła wójt. Entuzjazm rolników do pracy w tej spółce miał jednak szybko umrzeć. – Ludzie nie rozumieją, że spółka wodna jest niezależna od gminy. Musi być prowadzona przez zwykłych ludzi – tłumaczyła Anna Iskała. Z tego względu spółka przestała działać, choć nadal jest zarejestrowana.
Wójt Nędzy dodała, że proponowała osobom zainteresowanym założeniem spółki, pomoc gminy w sprawach formalnych i administracyjnych. To jednak nie poskutkowało.
Radny Marcol dopytywał kto może a kto powinien należeć do spółki oraz od kogo pobiera się opłaty. – Składkę na spółkę wodną powinien płacić każdy kto odprowadza wodę do kanału czy rowu. Ludzie się przyzwyczaili, że spółka wodna to domena rolników. Tak nie jest. Wszyscy są objęci pozwoleniem wodnoprawnym i dlatego wszyscy powinni uczestniczyć w składkach – powiedziała Anna Iskała. Radni dziwili się, dlaczego więc spółka nie funkcjonuje. Wójt objaśniła, że nikt spośród członków nie chce być jej szefem i żeby zbierać od ludzi pieniądze.
Celem spółki wodnej nie jest wypracowanie zysku. Zbiórki i ewentualny zysk powinny być przeznaczone na cele spółki. Spółka zajmuje się m.in. utrzymaniem melioracji czy ochroną przeciwpowodziową.
Radny Julian Skwierczyński zaproponował aby się spotkać i podyskutować z zarządem spółki. – dopóki nie ma mechanizmów aby zobligować ludzi do płacenia, to ta spółka nie ma racji bytu. Na dziesięć osób zapłacą dwie lub trzy, które miały problem z wodą po deszczu – powiedział Gerard Przybyła przewodniczący rady.
– Zarejestrowana spółka w tej chwili powoduje wiele problemów – kontynuowała wójt Iskała. Chodzi m.in. o dofinansowanie przez starostwo działań gminy związanych z gospodarką i infrastrukturą wodną. Starosta się dziwił, po co Nędzy dofinansowanie, skoro ma spółkę wodną. A jak jest spółka, to powinny być z niej wpływy. – Stąd przygotowujemy pismo o wyrejestrowanie spółki, gdyż w tej chwili przynosi więcej szkody niż korzyści – podsumowała Anna Iskała.
(woj)