Koniec szkoły w Kuźni
Gmina Kuźnia Raciborska nagle wstrzymała nabór do wszystkich klas ponadgimnazjalnych w ZSOiT. Nauczyciele stracą pracę.
Na targach edukacji w Raciborzu, które trwały od 21 do 22 marca, Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Kuźni Raciborskiej wystawił swoje stoisko, na którym przedstawiano ofertę klas ponadgimnazjalnych. Już w pierwszym dniu targów, pracownicy starostwa (odpowiedzialni za organizację targów) ze zdziwieniem patrzyli w stronę stoiska ZSOiT.
Okazało się, że Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej poinformował kilka dni wcześniej starostwo o tym, że w tym roku szkolnym nabór do klas ponadgimnazjalnych ZSOiT zostaje wstrzymany. O tej decyzji miał nie wiedzieć Kazimierz Szczepanik dyrektor ZSOiT.
Nauczyciele z Kuźni byli w szoku. – Pytali czy pomimo tego mogą przyjechać na drugi dzień targów. Wydawało mi się to dziwne, gdyż przedstawianie nieistniejącej oferty, byłoby wprowadzaniem młodzieży gimnazjalnej w błąd. Odpowiedziałam, że miejsce na ich stoisko będzie wolne. Na drugi dzień już jednak nie przyjechali – mówi Danuta Miensopust kierownik referatu edukacji w starostwie raciborskim.
Co słychać w szkole
– Sytuację na targach traktuję jako incydent i nieporozumienie. O decyzji urzędu o wstrzymaniu naboru dowiedziałem się 23 marca podczas rady dyrektorów. Na targi pojechaliśmy aby prowadzić rekrutację – dziwi się Kazimierz Szczepanik.
Organem prowadzącym ZSOiT jest gmina Kuźnia Raciborska. Gmina może podejmować decyzję o „być czy nie być” dla szkoły. – Ostatnia decyzja urzędu dotyczy jedynie klas ponadgimnazjalnych. Nasze gimnazjum będzie funkcjonować normalnie – tłumaczy dyrektor.
Na stronach internetowych szkoły nadal są wypisane profile trzech klas ponadgimnazjalnych, do których prowadzono nabór. W chwili obecnej szkoła prowadzi zajęcia dla dwóch klas ponadgimnazjalnych, w których uczy się łącznie 30 uczniów. Tę sytuację dyrektor tłumaczy m.in. niżem demograficznym oraz zmieniającymi się gustami młodzieży, która częściej wybiera szkoły w większych miastach.
Burmistrz wyjaśnia
Rita Serafin burmistrz Kuźni Raciborskiej zapewnia, że informacja o wstrzymaniu naboru dotarła do dyrekcji szkoły znacznie wcześniej, a 23 marca została tylko powtórzona. – To, że dyrektor wysłał swoich pracowników na targi to jego decyzja, być może chciał żeby zobaczyli jak pracują pedagodzy w Raciborzu – mówi burmistrz.
Rita Serafin zapewnia, że kłopoty z naborem do szkoły ponadgimnazjalnej w Kuźni były przedmiotem wielu debat. – Wiele klas w przeszłości nie zostało otwartych z powodu zbyt małej liczby zainteresowanych uczniów. Sytuacja stawała się coraz bardziej jasna – tłumaczy dalej. – W tej sytuacji tworzenie nowych, małych klas może być jedynie ofertą dla nauczycieli – dodaje burmistrz. Zdaniem Rity Serafin w obecnej sytuacji gmina nie może prowadzić szkoły ponadgimnazjalnej. – Nie jest też tak, że to wyłącznie gmina kształtuje oświatę na swoim terenie. Być może w przyszłości powstanie nowa koncepcja szkoły ponadgimnazjalnej na naszym terenie – wyjaśnia burmistrz Kuźni.
Kto zyska kto straci
Likwidacja szkoły wiąże się z tym, że w dużym budynku ZSOiT pozostanie dziewięć klas gimnazjum. Burmistrz liczy na to, że dyrekcja ograniczy przestrzeń potrzebną do nauki gimnazjalistów i będzie można oszczędzić na eksploatacji reszty budynku. Dyrektor boi się o los swoich pracowników. – Wstrzymanie naboru jest równoznaczne z tym, że w przyszłości osoby uczące przedmiotów zawodowych stracą pracę – mówi Kazimierz Szczepanik. Dodaje, że według nieoficjalnych informacji w Kuźni mają zostać połączone szkoły podstawowe i gimnazjum, co by oznaczało dalsze oszczędności. – Gdyby funkcjonowała u nas klasa ponadgimnazjalna mogłaby ona nie współgrać z taką koncepcją szkoły – zastanawia się dyrektor Szczepanik. Rita Serafin nie komentuje tych informacji. – Takie decyzje wymagałyby konsultacji – ucina.
Podczas styczniowej sesji rady miejskiej przewodniczący rady Manfred Wrona podkreślał, że ani radni ani burmistrz nie planują w tym roku żadnej reorganizacji w oświacie. Burmistrz dodała, że nadchodzący nabór miał być egzaminem dla dyrekcji szkół.
Marcin Wojnarowski