Co z pieniędzmi ochotników?
Karol Kalemba radny gminy Nędza pytał podczas ostatniej sesji o to, co się dzieje z wynagrodzeniem członków OSP za udział w akcji. – Strażacy nie pobierają tych pieniędzy, ale może można by było je przeznaczyć na zakup np. sprzętu dla jednostek? – zastanawiał się radny. Dopytywał skąd pochodzą pieniądze dla ochotników.
NĘDZA. – Ekwiwalent jest wypłacany za utracone wynagrodzenie, kiedy strażak jadąc do akcji opuścił swoje miejsce pracy. Musi wtedy wystąpić do swojego pracodawcy o odpowiednie zaświadczenie a urząd wypłaca mu rekompensatę – wyjaśniła Katarzyna Paszenda, skarbnik gminy. Skarbnik dodała, że jeśli ochotnik o taki ekwiwalent nie wystąpi, urząd nie ma podstaw do wydzielenia pieniędzy z kasy gminy.
Radni związani z OSP nawiązali do opinii Państwowej Straży Pożarnej, która mówi, że ekwiwalent za udział w akcji w godzinach pracy, pomimo wszystko powinien być wypłacany. – To jednak tylko opinia – podkreśliła Katarzyna Paszenda, która dodała, że gmina nie może na tej podstawie nic zrobić. Brak wniosków o ekwiwalent tłumaczono wyrozumiałością pracodawców, którzy zatrudniając ochotników rozumieją ich misję i zwykle nie potrącają z wypłat godzin spędzonych na ratowaniu mienia.
(woj)