Alkohol i narkotyki w Kuźni Raciborskiej
Młodzież kosztuje narkotyków, ale policja nic o tym nie wie.
Kuźnia Raciborska. Podczas sesji rady miejskiej w Kuźni, radni zapoznali się z raportem policji na temat przeciwdziałania narkomanii i alkoholizmowi w gminie. Z informacji zawartych w raporcie wynika, że policja nie odnotowała ani jednego przypadku posiadania narkotyków w 2010 r.
Radny Radosław Kasprzyk zastanawiał się, czy wynik policji oznacza, że w gminie nie ma problemu narkotyków, czy po prostu funkcjonariusze nikogo nie złapali. Na przedostatniej sesji była mowa m.in. o podejrzanych zapachach otaczających młodzież zebraną w okolicach domu kultury. – Wydaje mi się, że nie ma miejsc gdzie tego problemu nie ma. Dobrze byłoby wiedzieć, czy rzeczywiście walczymy z wiatrakami lub czy problem zanika. Spytajmy policję jakie działania podjęła aby tę kwestię zbadać – proponował. Dociekliwość radnego studził mec. Aleksander Żukowski, radca prawny w urzędzie miejskim, który wyjaśnił, że policja nic więcej nie odpowie poza tym, że prowadzi czynności operacyjne.
Więcej na poruszany temat mogłyby powiedzieć osoby działające z młodzieżą – radziła Rita Serafin burmistrz Kuźni Raciborskiej. – W zeszłej kadencji przeprowadzono anonimową ankietę wśród uczniów. Na 357 ankiet wyszło, że nasze dzieci mają dostęp do narkotyków. Jeśli chodzi o alkohol, to wyglądało to fatalnie. Byłam załamana czytając ile alkoholu pije nasza młodzież – dodała. Rita Serafin przypomniała, że kiedy urząd organizował spotkania profilaktyczne i szkoleniowe dla rodziców, w Kuźni przyszła na nie garstka osób. Na tym samym spotkaniu w Rudach obecnych była większość rodziców.
Marcelina Waśniowska radna miejska i sołtys Turza alarmowała, że problem dotyczy głównie młodzieży nie uczącej się, ale również dzieci ze szkoły podstawowej. – Widzę ich pod sklepem w towarzystwie osób, które mają po 18 lat. Jest tam alkohol, podejrzewam, że są też narkotyki i dopalacze – mówiła radna. Sołtys opowiedziała radnym o pewnym gimnazjaliście, który mając 500 zł dziennie z niejasnego procederu, „gwiżdże na wszystko i zgrywa bohatera”.
Radny Bernard Kowol zauważył, że problem dotyczy całej młodzieży. – Jeszcze kilka lat temu można było zaobserwować jak grzybki halucynogenne krążyły nawet wśród trzecioklasistów w szkole podstawowej – przypomniał, dodając że reakcją na te zachowania były m.in. spektakle edukacyjne. Radny Kowol zainteresował się jednocześnie jak są rozdysponowane pieniądze przeznaczone na program profilaktyki. – Trzeba się przyjrzeć czy te środki są odpowiednio inwestowane – wnioskował.
Sabina Chroboczek-Wierzchowska zaproponowała, aby komisja oświaty wystosowała pismo do dyrektorów szkół, aby ponownie przeszkolić kadry pedagogiczne pod kątem „nowości na rynku”.
Burmistrz zapowiedziała, że akcja ankietowania zostanie ponownie przeprowadzona i na jej podstawie urząd będzie podejmował kolejne decyzje.
(woj)