Marzy im się ogród z naukową misją
Dwa hektary ziemi uprawnej zmienią się w plac do nauki praw fizyki.
Ogród Nauki powstanie na terenie Obserwatorium Geofizycznego w Ocicach, a nie w Parku Jordanowskim jak planowano jeszcze przed rokiem.
Długoletni nauczyciel „Mechanika” i opiekun obserwatorium Jan Kalabiński przyznaje, że jak tylko przymknie oczy to już widzi Ogród Nauki. – Jego atrakcją będzie replika lunety jaką posługiwał się Carl Mainka (sejsmolog i twórca obserwatorium na wzgórzu obok cmentarza Jeruzalem – red.). – Marzy nam się również instalacja obserwatorium astronomicznego z kopułą o średnicy 3 metrów. Kupiliśmy część potrzebnego sprzętu – powiedział radnym miejskim z komisji oświaty, którzy w środę gościli w placówce Polskiej Akademii Nauk. – Pomóżcie lobbować ten pomysł na forum rady miasta – poprosił ich Kalabiński.
Naukowiec umówił się już z prezydentem miasta i jego zastępcą, że projekt oraz „zamysł organizacyjny” ogrodu uświetni IV edycję Dni Nauki i Techniki, cyklicznej imprezy organizowanej jesienią w Raciborzu.
Do zagospodarowania jest spora przestrzeń – prawie 2 ha gruntu przyległego do obserwatorium. W pierwszej kolejności trzeba uporać się ze sprawami własnościowymi, bo ziemia należy do Skarbu Państwa. Trwa procedura przekazania ziemi na rzecz PAN.
Ogród Nauki, pełen urządzeń służących do zapoznania się z prawami fizyki, lokalizowano początkowo w Parku Jordanowskim. W ratuszu chciano wyłożyć na ten cel kilkaset tysięcy złotych. Plany zmieniły się po wyborach i inwestycję wstrzymano. – Rozważamy by środki zaplanowane na obiekt przy ul. Stalmacha „przerzucić” na obserwatorium. Ogród nauki nie może działać bez gospodarza, a w naukowcach widzimy dobrych zarządców – uważa wiceprezydent miasta Ludmiła Nowacka.
Chińczycy byli zaskoczeni
Kalabiński twierdzi, że warto inwestować w obserwatorium i jego przyszły ogród. – Niemcy i Czesi mogliby go zwiedzać. Nauka nie jest medialna ale wiele rzeczy można pod dzieci zrobić, np. w formie zabawy prowadzić zajęcia z fizyki – wyjaśniał na spotkaniu. Problemu nie stanowiłby nawet obecny brak sanitariatów w obiekcie, bo można adaptować budynek obok na ten cel. Będzie można organizować wycieczki ogólne jak i tematyczne. – Mieliśmy wiele wizyt, np. z AGH oraz okolicznych politechnik. Odwiedzili nas nawet Chińczycy. Wszyscy wychodzili stąd mile zaskoczeni – przekonywał gospodarz prezentacji dla radnych miejskich.
(ma.w)