Lipa może być cenna
Są radni o takiej skuteczności, że co zlecą staroście, ten wykonuje.
Nie wszystkim radnym powiatu podoba się nasz ranking ich aktywności.
Publikujemy go po każdej sesji podliczając ile interpelacji (zgłaszanych spraw wymagających załatwienia) składają na nich rajcy. Prym wiedzie tu opozycja (choć na czele akurat Adrian Plura z koalicji), a dołują rządzący.
Ranking przemawia jednak do wyborców, którzy pytają swych radnych „czemu nic nie robią na sesjach?” – Przecież to nieprawda, bo jako szef klubu zlecam staroście zadania do wykonania i tak załatwiam sprawy. Nie zależy mi na rozgłosie tylko na skuteczności – twierdzi Ryszard Winiarski (Razem dla Ziemi Raciborskiej). Popiera go rajca z PO Piotr Scholz pytając co ważniejsze: jakość czy ilość? Obaj w ciągu siedmiu sesji jeszcze ani razu nie interpelowali.
„Wicek” w radzie: Władysław Gumieniak, choć w nowinowym rankingu jest w czubie, też uważa, że wartości radnego nie sposób wyznaczać wyłącznie jego aktywnością na sesji. – Są jeszcze spotkania z mieszkańcami i to nie tylko w czasie dyżurów – twierdzi radny z gminy Kuźnia Raciborska. Negatywnie ocenia klasyfikację członek zarządu i były szef rady Norbert Mika (kierując nią w poprzedniej kadencji niemal co sesję interpelował). – Promujecie lipę – ucina krótko wystawiając ocenę aktywnym na sesjach.
Polemizują z tym nowi radni, reprezentanci opozycji. – Uważam, że to cenna informacja. Sam sprawdzam jak pracują posłowie z regionu przeglądając ile i jakich interpelacji złożyli – twierdzi Leon Fiołka z NaM-u. Kolejny ranking aktywności zamieścimy po majowej sesji rady.
(ma.w)