Gmina w roli anglisty
Tomasz Kusy sprzeciwił się wykluczeniu społecznemu przedszkolaków.
Radny miejski zaproponował na majowej sesji by samorząd wziął na siebie opłacanie nauki języka angielskiego w przedszkolach.
Nowe przepisy w wychowaniu przedszkolnym niosą za sobą m.in. pozbawienie dzieci zajęć z języka angielskiego, co zauważył na sesji rady miasta Tomasz Kusy (KOR). Wyliczył, że zapewnienie takiej nauki wszystkim przedszkolakom, to dla samorządu kilka tysięcy złotych miesięcznie. Radny poprosił prezydenta by urzędnicy wzięli pod rozwagę sfinansowanie zajęć z budżetu miasta. Argumentował, że inaczej może dojść „do kolejnego przyczynku do wykluczenia społecznego” pewnej grupy mieszkańców.
Mirosław Lenk nazwał intencje Kusego „dobrymi”. – Nie wiem jednak czy nas na to stać. Płacimy już za naukę pływania i gimnastykę korekcyjną. Biedniejszych faktycznie nie stać na pewne wydatki, ale dlaczego mamy dopłacać także zamożnym? – pytał na sesji. Obiecał jednak, że sprawdzi możliwość pomocy finansowej tym, których rodziców nie stać na naukę języka.
(ma.w)