Na razie nie będzie zakazu wstępu do lasu
W lasach coraz bardziej sucho. Obowiązuje trzeci – najwyższy stopień zagrożenia pożarowego, ale leśnicy na razie nie wprowadzają zakazu wstępu do lasu. – Na razie nie ma takiej potrzeby, choć nie wykluczamy, że tego lata do tego dojdzie. Wszystko w rękach pogody – mówi Robert Pabian, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
Lato dopiero się zaczyna a leśnicy już się niepokoją suszą, która panuje w lasach. Ich zdaniem najgorszy będzie sierpień. – Jeśli wilgotność ściółki będzie się utrzymywać przez dłuższy czas na bardzo niskim poziomie, bardzo prawdopodobne jest, że taki zakaz zostanie wprowadzony. Tak już się zdarzało w poprzednich latach. Kto złamie zakaz i nie posłucha może zostać ukarany mandatem nawet do kwoty 500 złotych – mówi Robert Pabian.
Teraz wilgotność leśnej ściółki wynosi około dziesięciu procent. To bardzo mało, dlatego pod siedzibą nadleśnictwa dyżuruje zastęp Państwowej Straży Pożarnej z Raciborza. – To taki koleżeński układ, ale niezwykle skuteczny. Strażacy mogą szybko dojechać w miejsce pożaru i zdusić go w zarodku – mówi leśnik. W pogotowiu są również dromadery – samoloty gaśnicze. Te, które gaszą lasy Raciborszczyzny stacjonują na lotnisku w rybnickich Gotartowicach. Startują niemal przy każdym pożarze lasu czy młodnika. – Mija chwila i są nad naszymi lasami. Bardzo często są nad pożarem jeszcze przed strażakami, po drodze podając dokładną lokalizację pożaru – tłumaczy Pabian. Częste loty są możliwe dzięki dotacjom z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, za które kupowane jest paliwo.
(acz)