Żegnaj Gienia, świat się zmienia
Burmistrz Krzanowic Manfred Abrahamczyk, na wniosek radnych, przedstawił uchwałę zmieniającą statut Miejskiego Ośrodka Kultury w Krzanowicach. Zmiana polegała na wprowadzeniu kadencyjności dyrektora tej placówki. Do tej pory dyrektor MOK-u miał umowę o pracę na czas nieokreślony.
Krzanowice. O tym jak można odwołać lub zwolnić dyrektora MOK-u radni dyskutowali od marca. Nie podobało się im m.in. to, że aby zwolnić dyrektora potrzebna jest opinia ministra.
Cała dyskusja nie miała jednak na celu zwolnienia obecnego dyrektora MOK-u Mariana Wasiczka, a jedynie, jak twierdzili radni, uniknięcie ewentualnych kłopotów jeśli burmistrz chciałby zmienić osobę na tym stanowisku.
Uderzenie bezpośrednie
17 czerwca, kiedy rada miejska miała zdecydować o zmianie statutu, radny Tadeusz Kulesza zauważył, że uchwała uderza bezpośrednio w osobę dyrektora Wasiczka. Dyrektorzy pozostałych jednostek organizacyjnych gminy mieliby mieć nadal umowy na czas nieokreślony. – Jeśli to ma działać mobilizująco to dlaczego nie wprowadzimy kadencyjności dla wszystkich pracowników urzędu gminy? – pytał radny. – W przeszłości było wiele uwag do pracy dyrektora, ale nikt nie podał propozycji skąd na to wszystko wziąć pieniądze. Poza tym nikt nie pytał burmistrza o opinię na temat pana Wasiczka – kontynuował. Tadeusz Kulesza sprawdził na tę okazję, że w ościennych gminach osoby na podobnych stanowiskach mają również umowę na czas nieokreślony. – Jeśli burmistrz będzie miał powód i będzie chciał to i tak zwolni dyrektora. Bez powodu na pewno nie powie „żegnaj Gienia, świat się zmienia” – rzucił na koniec, dodając że Marian Wasiczek nie jest jego rodziną ani znajomym.
Wasiczek ma to gdzieś
Radny Andrzej Cybulski bronił uchwały tym, że nie chodzi o obecnego dyrektora, ale o wszystkich którzy mogą kiedyś pełnić jego stanowisko. – Chore jest to, że do zwolnienia takiej osoby potrzebna jest zgoda ministra. Ta uchwała to jedyna możliwość aby burmistrz miał kontrolę nad domem kultury – wyjaśniał. Dodatkowe argumenty radnego Cybulskiego szły jednak w inną stronę. – Od czterech lat pan Wasiczek nie potrafi otworzyć domu kultury w sobotę, tłumacząc że musi dać ludziom wolne. Niech im da wolne w tygodniu – powiedział Andrzej Cybulski. Dodał, że kiedy z poprzednim kierownikiem krzanowickiego OPS-u nie dało się dogadać, burmistrz go zwolnił i teraz jest zupełnie inaczej. – A Wasiczek ma to gdzieś! – podkreślił.
Dalsze prace
Reszta rady zastanawiała się nad konsekwencjami zmiany statutu. Czy nie będzie trzeba z obecnym dyrektorem rozwiązać umowy i wypłacić mu odprawę tylko po to, żeby ogłosić konkurs na jego stanowisko i prawdopodobnie wybrać go ponownie? – Nikt nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć, a rada podzieliła się na dwa obozy. Jedni chcieli zupełnie odrzucić uchwałę, drudzy, już mniej entuzjastyczni, chcieli dalszego jej opracowania.
W rezultacie głosowania radni przyjęli wniosek o prowadzeniu dalszych prac nad uchwałą. Nikt z radnych nie określił jednak czy „dalsze prace” oznaczają zmiany statutów pozostałych jednostek gminy, czy może będą dotyczyć jedynie MOK-u w Krzanowicach. Co radni mieli na uwadze, dowiemy się jednak dopiero w sierpniu, gdyż czerwcowa sesja była ostatnią przed wakacjami.
(woj)