To było poniżej pasa
Czy Jan Lach, członek rady miejskiej, był prezesem UKS-u i jednocześnie radnym oraz kto i dlaczego go przyjął do szkoły?
Krzanowice. Podczas sesji rady miejskiej radny Tadeusz Kulesza oznajmił, że dzień przed sesją otrzymał telefon w sprawie zastępcy przewodniczącego rady Jana Lacha. – Mieszkaniec Krzanowic pytał mnie dlaczego pan Lach ciągle pełni mandat radnego skoro dopiero kilka dni temu zrzekł się funkcji prezesa. Sprawdziłem to w Krajowym Rejestrze Sądowym i radny Lach figuruje tam od 2007 r. do dziś jako prezes UKS-u. Ciekawi mnie jaka jest prawda? – zastanawiał się radny Kulesza, prosząc jednocześnie o dokumenty świadczące o ewentualnej rezygnacji z funkcji prezesa Jana Lacha. Do sprawy dodał drugi wątek, w którym potępił przyjecie zastępcy przewodniczącego do szkoły, w której dyrektorem jest jego żona – Kornelia Lach.
Henryk Tumulka, przewodniczący rady, wyjaśnił, że na początku kadencji poinformował wszystkich radnych, że jeśli nie przedłożą w odpowiednim terminie złożenia rezygnacji z funkcji prezesa, stracą mandat radnego. – Radny nie może być prezesem organizacji, która działa na obiektach gminy i bierze dotacje budżetu z gminy – wyjaśnił Henryk Tumulka. Dodał, że taką rezygnację otrzymał od Jana Lacha i może ją przedstawić.
Dociekliwość radnego Kuleszy skomentował słowami „to było poniżej pasa” radny Andrzej Cybulski. – Nie chodzi mi o to, żeby kogoś zniszczyć tylko żeby sprawę wyjaśnić – tłumaczył radny Kulesza.
Legitymacja moralna
Jan Lach jak do tej pory nic nie mówił, wstał i podniesionym głosem wyjaśnił: – Nasz klub nie korzysta z mienia gminy, gdyż u nas sala nie powstała i płacimy za wynajem sali w Pietrowicach. Przykro mi również mówić o tym, że człowiek pracuje społecznie, poświęcając temu prawie pół etatu, a wy poruszacie taki temat. Dlaczego nikt nie mówi o sukcesach naszego klubu, który w zeszłym roku zdobył I miejsce w województwie? – uderzył pięścią w stół Jan Lach. – Kto panu dał legitymację moralną żeby potępiać decyzję dyrektora szkoły? Kto panu dał uprawnienia sędziowskie żeby pokazywać żółte kartki dyrekcji? Nie ma pan takich uprawnień i proszę się najpierw zorientować czy przepisy pozwalają na zatrudnienie mnie jako nauczyciela, a dopiero potem ferować wyroki – grzmiał zastępca przewodniczącego.
Radny Kulesza wyjaśnił, że potępił decyzję dyrektor szkoły, gdyż jest to „bardzo nieeleganckie”. – W szkole są osoby, które chętnie wezmą zastępstwo, a i w gminie mamy osoby bezrobotne, które chciałyby tam pracować – dodał.
To wszystko, dziękuję
W międzyczasie przewodniczący Tumulka odnalazł rezygnację Jana Lacha z funkcji prezesa. Dokument spełnił wszystkie wymogi formalne, a radny Kulesza oznajmił, że to go satysfakcjonuje i temat uważa za zamknięty. Powrócił jednak do sprawy przyjęcia Jana Lacha na stanowisko nauczyciela matematyki. – Gdyby to pan Wasiczek przyjął do pracy swoją żonę nie dyskutowalibyśmy o jego kadencyjności, tylko o tym czy go z pracy wyrzucić czy nie. I to wszystko, dziękuję – zakończył. Marian Wasiczek jest dyrektorem MOK-u w Krzanowicach i rada miejska niebawem ma zdecydować o wprowadzeniu kadencyjności na jego posadzie. Do tej pory dyrektor ma umowę na czas nieokreślony.
Dobry nauczyciel, koneksje
– Podjął pan dyskusję na temat prywatny podczas sesji rady miejskiej. To jest prywatna sprawa pana Lacha czy pracuje w szkole czy gdzie indziej. Drugą sprawą jest to czy dyrektor miała prawo kogoś zatrudnić – to sprawa dyrektora. Trzecia sprawa to, jak powiedział pan, że w szkole może uczyć dzieci każdy bezrobotny. Nie moje dzieci, bo moje dzieci mają się kształcić i mieć odpowiednich nauczycieli. Pana Lacha znam jako nauczyciela, który uczył w szkole w Krzanowicach, Borucinie, był dyrektorem i uczy matematyki bardzo dobrze. Jeśli pan chce wiedzieć czy uczy dobrze to niech się pan zapyta dzieci – mówił w stronę radnego Kuleszy Andrzej Cybulski. Według radnego Cybulskiego, tak dobrego nauczyciela dzieci jeszcze nie miały. – Jeśli pan chce ustawiać kadry w szkole, to niech się pan zajmie Wojnowicami a nie Krzanowicami. Jako przewodniczący rady rodziców nie pozwolę panu szargać imienia tej szkoły – zakończył.
Radny Józef Abrahamczyk potwierdził dobrą opinię o nauczaniu Jana Lacha, który traktuje wszystkich uczniów jednakowo.
Tadeusz Kulesza powtórzył jeszcze, że chodziło mu jedynie o to, że przy zatrudnieniu mogły być wykorzystane koneksje rodzinne. Kwalifikacje Jana Lacha nie mają z tym związku.
(woj)