Nasze pieniądze się rozchodzą
Kuźnia Raciborska Przeglądając faktury, które urząd miejski otrzymał od firm łatających dziury w drogach, radny Adam Skórka trafił na kwit opiewający na 64 tys. zł.
Już na poprzedniej sesji rady miejskiej radny zwracał uwagę, że remonty nawierzchni są wykonywane niedbale i brak ze strony urzędu należytej kontroli przy odbiorze tych prac. Kolejna faktura, zdaniem radnego niepokojąco wysoka, wynosi 48 tys. zł i dotyczy remontu wejścia do przedszkola. – Nie znam się za bardzo na budownictwie, ale wydaje się, że są to sprawy o wiele tańsze – komentował kwoty faktur.
Kolejnym spostrzeżeniem radnego Skórki były protokoły z odbioru zleconych robót. Tu w składzie komisji odbierającej mają znajdować się osoby bezpośrednio związane z firmą wykonującą zlecenie.
Wspólnie z radnym Radosławem Kasprzykiem radny Adam Skórka wnioskował o sprawdzenie i przedstawienie kosztorysów remontów i cen materiałów budowlanych oraz kontrolę samych robót. – Coś tu jest nie tak. Nasze pieniądze się rozchodzą – argumentował radny Skórka.
Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej wyjaśniła, że przedstawiciel wykonawcy jest obecny przy odbiorze gdyż odbiór bezpośrednio go dotyczy. Nie jest jednak członkiem komisji. Radni tłumaczyli, że w protokołach są nazwiska właścicieli firm wpisane w rubryce dla członków komisji – i to może wprowadzać w błąd.
– Kosztorysy są dostępne z opisem poszczególnych pozycji. Oczywiście można dyskutować czy daną rzecz można było zrobić taniej. Uznano jednak, że jest to kwota, która odpowiada nakładowi pracy, pracom towarzyszącym oraz cenie materiałów – powiedziała burmistrz w odniesieniu do wniosku radnych.
Rita Serafin tłumaczyła również, że w urzędzie miejskim, podczas oddawania wielu zleconych prac, nie było kompletu pracowników z referatu budownictwa. Jeden z nich przebywał na zwolnieniu lekarskim i według burmistrz, znalezienie kogoś z takimi kompetencjami na zastępstwo jest bardzo trudną sprawą.
(woj)