Zbiornik jednak bez opóźnień?
Wizyta ministra ochrony środowiska na polderze Buków.
Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie prostuje słowa szefa Regionalnego ZGW w Gliwicach. – Nie będzie opóźnień w budowie zbiornika – deklaruje KZGW. W Bukowie o tym, że zakończenie inwestycji jest możliwe do 2015 roku zapewniał sam minister ochrony środowiska.
14 lipca w czasie swojej wizyty w Lubomi Artur Wójcik, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach powiedział, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poinformowała o koniczności opracowania raportu oddziaływań na środowisko na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę zbiornika. Zdaniem Wójcika, opracowanie takiego raportu miało oznaczać, że nie ma mowy o tym aby w tym roku złożyć wniosek o pozwolenia na budowę zbiornika.
– Nie da się określić jak wielki będzie poślizg w rozpoczęciu budowy zbiornika. Na pewno jednak nie uda się tej inwestycji ukończyć do 2015 roku – mówił przed trzema tygodniami Wójcik.
Dyrektor się mylił
Na słowa Wójcika zareagowali jego przełożeni z KZGW w Warszawie. Ta instytucja założyła, że czas przygotowania raportu nie przekroczy 3 miesięcy. – Z informacji otrzymanych z GDOŚ wynika, że część niezbędnych do uzupełnienia danych będzie można pozyskać z już istniejących dokumentów – zapewnia Joanna Marzec, rzecznik prasowy KZGW.
Podobnego zdania jest zlecająca opracowanie raportu GDOŚ w Warszawie. – Raport w zasadzie jest już gotowy. Chodzi tylko o konieczne uzupełnienia, które można wykonać jedynie na etapie składania wniosku o pozwolenie na budowę, bo dotyczą one kwestii technicznych, które nie były wcześniej znane – wyjaśnia Monika Jakubiak, rzecznik prasowy GDOŚ.
Szef RZGW przyznaje, że błędnie zinterpretował wytyczne GDOŚ. – Było to zaledwie kilka dni po ich dostarczeniu i raptem jednorazowej ich lekturze. Po zagłębieniu się w temat okazało się, że rzeczywiście chodzi tylko o uzupełnienia – wyjaśnia Artur Wójcik.
Minister zapewnia – rok 2015 realny
Czy zatem uda się ukończyć tę olbrzymią inwestycję w 2015 roku? Żeby zapewnić o realności tego terminu na śluzę polderu Buków 4 sierpnia przyjechał minister ochrony środowiska Andrzej Kraszewski, któremu towarzyszył wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk oraz szef RZGW Gliwice Artur Wójcik. Na spotkaniu z dziennikarzami minister przekonywał, że uzupełnienie raportu nie opóźni budowy zbiornika.
– Pomimo koniecznych uzupełnień, prace mogą toczyć się bez przeszkód dalej. Rok 2015 jest terminem realnym, który będziemy chcieli dotrzymać – zapewniał dziennikarzy Kraszewski. Dlatego inwestycja ma rozpocząć się jak najszybciej. – Budowa ruszy w przyszłym sezonie budowlanym – deklarował wojewoda Łukaszczyk.
Zakończony został już przetarg na prekwalifikacje wykonawcy zbiornika, w którym wystartowało 18 oferentów. Aktualnie złożona przez nich dokumentacja podlega ocenie Banku Światowego, który współfinansuje całą inwestycję. Po zakończeniu tego procesu nastąpi przygotowanie dokumentacji na przetarg właściwy i wyłonienie wykonawcy budowy. Zbiornik, którego pojemność wyniesie 185 mln metrów sześciennych, będzie zabezpieczał przed powodzią ponad 2,5 mln ludzi mieszkających m.in. w Raciborzu, Kędzierzynie – Koźlu, Krapkowicach, Opolu, Brzegu, Oławie oraz Wrocławiu, a także wsie położone w trzech województwach: śląskim, opolskim i dolnośląskim. Koszt zbiornika sięgnie około 1,7 miliarda złotych.
Komentarz
Dobrze, jeśli obawy, które wyrażał kilka tygodni temu szef RZGW okażą się bezpodstawne, o czym zapewnia sam minister ochrony środowiska, a w ślad za nim organy administracji rządowej – KZGW i GDOŚ. Mnie zastanawia jednak inna rzecz. Jestem ciekaw czy gdyby nie zbliżające się wybory parlamentarne to minister też przemierzyłby pół Polski by przed kamerami i mikrofonami zapewniać o tym, że kulejąca od lat inwestycja w końcu w przyszłym roku na pewno się rozpocznie i w ciągu 4 lat zostanie ukończona. Nieco ponad rok temu, w czasie wielkiej powodzi, podobne zapewnienia na śluzie polderu Buków słał w kraj ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski, który pełnił wówczas obowiązki prezydenta kraju i szykował się do batalii o pałac prezydencki. Polder Buków jak widać stał się bardzo medialnym miejscem, z którego przed wyborami chętnie korzystają politycy, zapewniający rodaków o swoich staraniach na rzecz dobra wspólnego.
Z kolei włodarze Lubomi mogą tylko żałować, że wybory nie odbywają się częściej. Przez wiele lat gmina nie mogła dogadać się ze Skarbem Państwa w temacie odszkodowań za gminne mienie, które zostanie zniszczone w związku z budową zbiornika. Nagle 2 miesiące przed wyborami okazuje się, że wszystko można jednak załatwić, a wielomilionowe umowy sypią się jak z rogu obfitości – w ciągu nieco ponad dwóch tygodni podpisano umowy na magistralę wodociągową, świetlicę i kaplicę. W sumie na kwotę ponad 25 milionów złotych.
Artur Marcisz